Imponująca siła ognia Igi Świątek. Rosjanka była całkowicie bezradna

PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek w wyśmienitym stylu zameldowała się w następnej rundzie Wimbledonu 2021. Polka rozprawiła się z kolejną wielkoszlemową mistrzynią w grze podwójnej.

Na otwarcie Wimbledonu Iga Świątek odprawiła Tajwankę Su-Wei Hsieh. W II rundzie jej przeciwniczką była inna wielkoszlemowa mistrzyni w deblu. Polka nie dała żadnych szans Wierze Zwonariowej, która w 2010 roku grała w Londynie w finale w singlu. Tenisistka z Raszyna rozbiła Rosjankę 6:1, 6:3.

Śwątek od pierwszej piłki dążyła od tego, aby mieć na korcie inicjatywę. Polka uzyskała przełamanie w gemie otwierającym mecz. Doszło do niego za sprawą bekhendowego błędu Zwonariowej. Rosjanka szukała sposobu na aktywną tenisistkę z Raszyna. Starała się odgrywać głębokie piłki, ale przychodził moment w większości wymian, gdy górą była siła rażenia Świątek.

Zwonariowa miała swoje szanse w piątym gemie, ale własnymi błędami zmarnowała dwa break pointy. Rosjanka dokonywała niewłaściwych wyborów i Świątek mogła sobie bez problemów otwierać kort i spokojnie punktować doświadczoną rywalkę. W piątym gemie moskwianka zniwelowała trzy break pointy przy 0-40, ale szarpała się ze swoim bekhendem i ostatecznie oddała podanie. Przy 5:1 Świątek asem uzyskała piłkę setową. Set dobiegł końca, gdy Rosjanka wyrzuciła kolejny bekhend.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: seksowna Lindsey Vonn z nowym wyzwaniem. "Pierwszy raz bez liny"

Na otwarcie II partii Zwonariowa oddała podanie podwójnym błędem. Świątek w dalszym ciągu nadawała ton wydarzeniom na korcie. Rosjanka radziła sobie lepiej w wymianach, ale to było za mało, by sprawić jakiekolwiek problemy świetnie dysponowanej Polce. Tenisistka z Raszyna pokusiła się o przełamanie na 4:1 kapitalnym forhendem.

Świątek bardzo dobrze serwowała i returnowała, rzadko zawodziły ją również zagrania z forhendu i bekhendu. Dla Zwonariowej był to za szybki tenis. Do tego Polka była też bardzo sprytna. Doskonale czytała grę i potrafiła zaskoczyć rywalkę nie tylko siłą, ale też dobrymi zmianami rytmu chociażby w postaci slajsa czy loba. Waleczna Rosjanka wykorzystała break pointa kończącym returnem i z 1:5 zbliżyła się na 3:5. Jej serwis jednak mocno szwankował. Podwójnym błędem dała Swiątek trzy piłki meczowe. Tenisistka z Raszyna wykorzystała drugą głębokim returnem wymuszającym błąd.

W ciągu 62 minut Świątek zaserwowała cztery asy i zdobyła 23 z 30 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła trzy z czterech break pointów, a sama wykorzystała pięć z 11 szans na przełamanie. Polka posłała 16 kończących uderzeń przy 14 niewymuszonych błędach. Zwonariowa miała 10 piłek wygranych bezpośrednio i 16 pomyłek.

Rosjanka w swoim dorobku ma trzy wielkoszlemowe tytuły w deblu i dwa w mikście. W grze mieszanej triumfowała w Wimbledonie 2006. W 2010 roku nie tylko w Londynie grała w finale w singlu, ale też w US Open. Rosjanka jest byłą wiceliderką rankingu singlowego. Był to dla niej 46. wielkoszlemowy występ w grze pojedynczej, w tym 13. w Wimbledonie.

Świątek wygrała juniorski Wimbledon 2018. W zawodowym tenisie po raz drugi bierze udział w londyńskiej imprezie. W 2019 roku odpadła w I rundzie po porażce ze Szwajcarką Viktorija Golubić. Po dwóch latach (przed 12 miesiącami turniej nie odbył się z powodu pandemii COVID-19) Polka wróciła do Londynu już jako wielkoszlemowa mistrzyni.

Kolejną rywalką Świątek będzie w piątek Rumunka Irina-Camelia Begu.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
środa, 30 czerwca

II runda gry pojedynczej kobiet:

Iga Świątek (Polska, 7) - Wiera Zwonariowa (Rosja) 6:1, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Kolejna rywalka Magdy Linette wyłoniona. To tenisistka z najwyższej półki
Hubert Hurkacz zaczął wspaniale. W trzecim secie rozbił Włocha

Źródło artykułu: