Iga Świątek z dużym dystansem do siebie. Zażartowała ze swojej wpadki na Wimbledonie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek jest już w IV rundzie Wimbledonu, ale w mediach społecznościowych wróciła do pierwszego spotkania turnieju. Polka znów pokazała, że ma duży dystans do siebie.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć do Wimbledonu polska tenisistka podchodziła z rezerwą i przestrzegała, że trawa nie jest jej ulubioną nawierzchnią, to na londyńskich kortach radzi sobie doskonale. W piątek wyeliminowała Irinę-Camelię Begu, oddając Rumunce zaledwie jednego gema.

Wcześniej Iga Świątek poradziła sobie z Wierą Zwonariową i Su-Wei Hsieh. Na Twitterze wróciła właśnie do pojedynku z reprezentantką Tajwanu, gdy przy jednej z akcji przypadkowo trafiła piłką w kamerę umieszczoną na stanowisku sędziego, która obsługiwana była zdalnie.

Polka przeprosiła w mediach społecznościowych za to uderzenie. Świątek zacytowała artykuł, który znalazł się na oficjalnej stronie turnieju i napisała: "mam nadzieję, że wszystkie kamery są w porządku", dodając uśmiechnięte emotikony. Całą sytuację obróciła w żart.

Świątek jako jedyna tenisistka w trzecim tegorocznym wielkoszlemowym turnieju zameldowała się w 1/8 finału. W poniedziałek o trzeci ćwierćfinał zawodów tej rangi, po Rolandzie Garrosie 2020 i 2021, Polka zmierzy się z Tunezyjką Ons Jabeur.

ZOBACZ WIDEO: Maja Włoszczowska gotowa na walkę w Tokio. "Trasa będzie bardzo ciężka"

Grafika za SofaScore.com:

Źródło artykułu:
Komentarze (0)