Świątek odpadła z Wimbledonu. Wojciech Fibak: Okazało się, że Iga ma z tym problem

PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek na IV rundzie zakończyła występ w wielkoszlemowym Wimbledonie 2021. - Ons Jabeur uwierzyła w siebie po kilku wygranych gemach w drugim secie i się tak rozpędziła, że już się nie zatrzymała - mówi Wojciech Fibak dla WP SportoweFakty.

W poniedziałkowym pojedynku Iga Świątek trafiła na świetnie dysponowaną Ons Jabeur. Wygrała ona niedawno turniej WTA na trawie w Birmingham, a w III rundzie Wimbledonu 2021 wyeliminowała Garbine Muguruzę. Dlatego spotkanie Polki z Tunezyjką zapowiadało się interesująco. Po trzysetowym boju nasza tenisistka przegrała jednak 7:5, 1:6, 1:6.

- Aspiracje były wyższe. Jej sztab wprowadził zasłonę dymną, że nie ma żadnych oczekiwań i Iga musi się uczyć gry na trawie. Ale się okazało, że grała rewelacyjnie w pierwszych trzech meczach. To wielki pech, że Iga trafiła akurat na Jabeur, która gra tenis z innej epoki. Tunezyjka i Australijka Ashleigh Barty to dwie tenisistki, które grają tak jak my w latach 80. XX wieku. Płaskie forhendy, podcinane bekhendy, skrót i atak. Okazało się, że Iga ma z tym problem - powiedział nam Wojciech Fibak.

- Pierwszy set był naprawdę wygrany cudem. Tunezyjka trochę się spięła i było widać, że trochę ją to przerosło. Od prowadzenia 5:3 grała nerwowo i Iga to znakomicie wykorzystała. Po wygraniu seta 7:5 wydawało się, widząc entuzjazm Igi i jej siłę mentalną, że sytuacja się unormowała i faworytka, wyżej rozstawiona tenisistka, wygra ten mecz - dodał nasz legendarny tenisista.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy

Tymczasem w drugim i trzecim secie Jabeur zagrała kapitalnie, a Świątek nie nawiązała walki. - Chyba nikomu nie przyszło do głowy po pierwszym secie, że w kolejnych będzie 1:6, 1:6. Tymczasem Tunezyjka uwierzyła w siebie po kilku wygranych gemach w drugim secie i się tak rozpędziła, że już się nie zatrzymała. Był moment w końcówce trzeciego seta, że trochę zaczęła grać drżącą ręką. Jakby się bała zwycięstwa nad mistrzynią Rolanda Garrosa. Ale były to tylko przebłyski szans dla Igi na powrót do gry - skomentował triumfator 15 turniejów ATP.

Były 10. tenisista świata uważa, że Świątek miała wielką szansę uzyskać w Wimbledonie lepszy rezultat. - Jest takie uczucie niedosytu. Smutek i żal, że się nie udało. Jestem przekonany, że rozbiłaby Arynę Sabalenkę, bo to jest tenis, jaki jej odpowiada. Patrzyłem na mecz Białorusinki z Jeleną Rybakiną, ale to Ons i Iga grały na wyższym poziomie. Ciekawsze punkty, mocniejsze, bardziej precyzyjne piłki. Uważam, że Jabeur to wykorzysta - zakończył Fibak.

Zobacz także:
Novak Djoković uważa, że kibice są przeciw niemu
Roger Federer odzyskał rytm i spokój

Komentarze (29)
avatar
yendrek
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to już tak jest, to nasze takie polskie, jak raz wygrasz to już musisz zawsze bo ... pismaki sportowe tzw "fahofcy" będą szukać przyczyn, nawet w barze etc 
avatar
papandeo
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojnie, w tenisie jest tak, że za chwilę znowu będzie turniej. 
avatar
Ksawery Darnowski
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekaw jestem co odpowie trener Sierzputowski (gdy już się pojawi publicznie) na pytanie o przyczyny porażki Igi Świątek z Ons Jabeur. Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
zbych22
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tegoroczne RG i Wimbledon w plecy. Chyba coś jest nie tak z napompowanym balonem Igi Światek.