"Wraca do domu". To, co światowe media dostrzegły w drugim i trzecim secie nie spodoba się Idze Świątek

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek po ponad półtorej godzinie walki odpadła w IV rundzie Wimbledonu, przegrywając z Ons Jabeur. Światowe media zwracają uwagę na łatwość, z jaką Tunezyjka wygrała drugiego oraz trzeciego seta.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek bez problemu przeszła przez pierwsze trzy rundy Wimbledonu. W poniedziałek trafiła jednak na napór Ons Jabeur.

W pierwszym secie pokonała swoją rywalkę 7:5, choć przegrywała już 3:5. Następne dwie partie były jednak popisem jednej zawodniczki.  potwierdziła, że doskonale czuje się kortach trawiastych.

"Ons Jabeur tworzy historię. Tunezyjka dokonała wielkiego wyczynu w swojej karierze, dochodząc do ćwierćfinału Wimbledonu. Po przegraniu pierwszego seta 5-7, Ons z łatwością wygrał kolejne dwa 6-1 i 6-1" - czytamy na tunezyjskim portalu kawarji.com.

ZOBACZ WIDEO: Maja Włoszczowska gotowa na walkę w Tokio. "Trasa będzie bardzo ciężka"

26-latka zaprezentowała w poniedziałkowym starciu szeroki wachlarz zagrań. Dodatkowo zaserwowała aż dziewięć asów i popełniła mniej błędów. Iga Świątek w drugim i trzecim secie była bezradna.

"Nie ma lepszego sposobu na zakończenie spotkania niż as. Ons Jabeur, rozstawiona z numerem 21, po raz pierwszy w swojej karierze awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu. Tunezyjka przegrała pierwszego seta, ale w kolejnych dwóch była znakomita. Iga Świątek, rozstawiona z siódemką i była mistrzyni French Open, wraca do domu" - pisze "BBC".

"Ons Jabeur zanotowała świetny finisz i pokonała Igę Świątek. Wykorzystała wszystkie siedem szans na przełamanie rywalki. Mecz zakończyła dziewiątym asem i w ostatnich dniach w pokonanym polu zostawiła już Venus Williams, Garbine Muguruzę oraz Igę Świątek" - pisze tennis.com.

W najtrudniejszych momentach Ons Jabeur zachowywała zimną głowę. Obroniła aż dwanaście break-pointów, co daje 80 procent skuteczności.

"To był perfekcyjny występ Jabeur, która wróciła po przegraniu pierwszego seta, by w następnych dwóch pokonać Świątek. To, co charakteryzuje Jabeur to różnorodność, wyjątkowość i nieprzewidywalność. Tunezyjka w poniedziałkowym meczu zagrała mniej drop-shotów niż podczas spotkania z Muguruzą. Była bardzo agresywna i próbowała używać długiego oraz krótkiego slajsa" - podsumował mecz "The Guardian".

Czytaj także: "Zapaść, z której nie udało się wyjść". Świątek poczeka na swój rok na trawie Wimbledonu Wimbledon: Łukasz Kubot i Marcelo Melo grają dalej. Możliwy wielki hit

Źródło artykułu: