W półfinale Wimbledonu 2021 Novak Djoković pokonał 7:6(3), 7:5, 7:5 Denisa Shapovalova. Po meczu Serb sam przyznał, że w wielu fragmentach nie był lepszym tenisistą. Za to doskonale radził sobie w decydujących momentach i wykorzystywał szanse.
- Nie sadzę, że można się z tym urodzić. To przychodzi z doświadczeniem i wykonaną pracą - mówił o swojej sile mentalnej podczas konferencji prasowej. - Im więcej grasz i częściej jesteś w takich sytuacjach, tym bardziej komfortowo się czujesz, gdy mierzysz się z trudnymi okolicznościami. Doświadczenie zdecydowanie faworyzuje mnie na korcie. Znam swoje mocne strony i wiem, na co mnie stać.
Doświadczenie będzie także atutem Djokovicia w niedzielę. Serb, który rozegra 30. wielkoszlemowy finał, zmierzy się z debiutantem w meczu o taką stawkę, Matteo Berrettinim. I choć jest wyraźnym faworytem, nie lekceważy rywala.
ZOBACZ WIDEO: Anglicy w euforii po awansie do finału. "Udają, że nie ma tematu związanego z karnym"
- W finale wszystko jest możliwe. Oczywiście, doświadczenie jest po mojej stronie, ale Matteo wygrał w tym roku wiele meczów na trawie i turniej w Queen's Clubie. On jest czołowym tenisistą ostatnich 12 miesięcy - powiedział.
- Trawa sprzyja jego grze. Jeśli dobrze serwuje, trudno jest go przełamać, wejść w rytm i doprowadzić do rozgrywania wymian z nim. Ale wierzę w swój return. Mam nadzieję, że zdołam odegrać wiele jego serwisów i doczekam się swoich szans. Sam będę musiał także dobrze podawać - ocenił.
Jeśli 34-latek z Belgradu wygra w niedzielę, zdobędzie 20. wielkoszlemowy tytuł i dorówna rekordzistom wszech czasów - Rogerowi Federerowi i Rafaelowi Nadalowi. - To znaczyłoby dla mnie wszystko - wyjawił. - Dlatego tu jestem. Po to gram. Przed przyjazdem do Londynu wyobrażałem sobie, że będę w stanie powalczyć o kolejny wielkoszlemowy tytuł. Postawiłem się w dobrym położeniu.
Lider rankingu ATP ma nadzieję, że w finale kibice będą go wspierać. - Kibice za tobą, a przeciwko tobie to naprawdę dużą różnica - podkreślił. - Dla Berrettiniego będzie to pierwszy finał wielkoszlemowy, a ludzie lubią wspierać słabszych. Ale miejmy nadzieję, że fani zrozumieją znaczenie tego meczu dla mnie, historii, która jest blisko. Jeśli chodzi o reakcje publiczności, będę przygotowany na wszystko, bo przez całą karierę miałem wiele różnych doświadczeń. Muszę skoncentrować się na sobie i na tym, co powinienem zrobić.
- To finał, a nie mecz, który mało kogo interesuje. To będzie wielka bitwa - zapowiedział Serb.
Początek meczu o godz. 15:00.
Ukoronowali wspaniałe miesiące. Nikola Mektić i Mate Pavić mistrzami Wimbledonu