Matteo Berrettini wytrzymał presję i rolę faworyta piątkowego półfinału Wimbledonu 2021 z Hubertem Hurkaczem. Włoch rozegrał świetny mecz, pokonał Polaka 6:3, 6:0, 6:7(3), 6:4 i pierwszy raz w karierze awansował do wielkoszlemowego finału.
- Myślę, że całkiem dobrze poradziłem sobie z tą sytuacją. Wychodząc na kort, czułem się pewnie i wiedziałem, że mogę wygrać. Rozegrałem najlepszy mecz w turnieju, więc jestem zadowolony ze swojego występu, zwłaszcza po tym, jak zareagowałem po trzecim secie, którego czułem, że powinienem był wygrać - mówił podczas konferencji prasowej.
25-latek z Rzymu został pierwszym włoskim finalistą The Championships. - Cieszę się z tego. Dobrze rozpocząłem rok, pomagając reprezentacji w awansie do finału ATP Cup. Potem doznałem kontuzji, ale wróciłem silniejszy. Myślę, że w pełni zasługuję, by tu być - ocenił.
ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"
Przed trzema tygodniami Berrettini zdobył tytuł w turnieju ATP 500 w Londynie. Na sugestię, że może powtórzyć wyczyn Borisa Beckera, który w 1985 roku po triumfie w debiutanckim występie na kortach Queen's Clubu wygrał też Wimbledon, odparł: - Przed turniejem nie myślałem w ten sposób. Wiedziałem, że mogę to zrobić, ale każdy krok stawiałem powoli i bardzo ostrożnie. Myślę, że to było odpowiednie podejście.
Niepokonany w tym roku na trawie Włoch w finale zmierzy się z Novakiem Djokoviciem, pięciokrotnym mistrzem Wimbledonu, z którym ma bilans 0-2. - Oczywiście, praca nie została jeszcze skończona. Skoro jestem w finale, to chcę zdobyć trofeum - wyjawił.
Berrettini podkreślił, że niedziela w Londynie będzie "włoska". Tego dnia on zagra w finale Wimbledonu, a piłkarska reprezentacja Włoch na Wembley zmierzy się z Anglią w finale Euro 2020.
- Mam nadzieję, że kibice będą mnie wspierać. Zapowiada się wspaniała atmosfera. Gdy pomyślę, że zagram w finale Wimbledonu, to jest po prostu szaleństwo. To będzie wspaniały sportowy dzień. Bardzo cieszę się, że tenis i piłka nożna są jednymi z największych sportów we Włoszech - powiedział.