"Robi się to frustrujące". Iga Świątek szczerze o przegranej z Tunezyjką

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek przegrała 3:6, 3:6 z Ons Jabeur w drugiej rundzie tenisowego turnieju WTA w Cincinnati i pożegnała się z dalszą rywalizacją. - Nie jest ona dla mnie wygodną rywalką - mówiła Polka w rozmowie z PAP. Iga chwaliła serwis Tunezyjki.

Turniej w Cincinnati Ons Jabeur rozpoczęła od pokonania w trzech setach Estonki Anett Kontaveit. Iga Świątek natomiast miała wolny los.

Natrafienie na Jabeur nie było dla niej najszczęśliwsze. Z jednej strony pewnie pamiętała o tym, że to właśnie ona wyeliminowała ją w walce o ćwierćfinał tegorocznego Wimbledonu, a z drugiej - miała chęć rewanżu.

Ta sztuka się jednak nie powiodła. Tunezyjka okazała się po prostu lepsza i zasłużenie triumfowała 6:3, 6:3.

ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewał

- Zgodzę się ze stwierdzeniem, że nie jest ona dla mnie wygodną rywalką. Wiadomo, że ma świetny sezon, ale już na Wimbledonie czułam, że znalazła pewne rozwiązania, które wytrącały moje atuty. Przyznam szczerze, że też ciężko mi było dziś przeczytać jej grę - powiedziała Świątek w rozmowie z PAP.

Potężnym atutem Tunezyjki podczas starcia ze Świątek był serwis. Jabeur zanotowała aż dziesięć asów!

- Żeby wygrać gema potrzeba tylko czterech punktów. A jak jeden z tych punktów to jest as, to robi się to w pewnym sensie frustrujące. Na dodatek Ons potrafi zagrać asa w momencie, gdy jest np. po 30, albo 40:30. W takiej sytuacji czuć trochę bezradność, ale przede wszystkim trzeba skoncentrować się na tym, aby utrzymać swój serwis - wyznała polska tenisistka.

Czytaj także:
> ATP Cincinnati: Alexander Zverev przełamał fatum. 500. zwycięstwo Gaela Monfilsa
> Marcin Motyka: Bezcenne doświadczenia Huberta Hurkacza [Opinia]

Źródło artykułu: