Barbora Krejcikova (WTA 5) występ w Indian Wells rozpoczęła od trzysetowego meczu z Kazaszką Zarina Dijas. W III rundzie mistrzyni Rolanda Garrosa nie miała żadnych problemów. Pokonała 6:2, 6:3 Amandę Anisimovą (WTA 81). Czeszka prowadziła 6:2, 4:0 i straciła trzy gemy z rzędu, ale szybko wróciła do równowagi.
W trwającym 70 minut meczu Krejcikova zdobyła 20 z 28 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów. Dla Czeszki jest to pierwszy singlowy występ w turnieju głównym w Indian Wells. W deblu osiągnęła w Kalifornii finał w 2019 roku razem z Kateriną Siniakovą.
Kolejną rywalką Krejcikovej będzie Paula Badosa (WTA 27), która w 54 minuty rozbiła 6:2, 6:2 Cori Gauff (WTA 19). Hiszpanka zgarnęła 24 z 30 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Obroniła jeden break point i wykorzystała cztery z pięciu okazji na przełamanie.
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!
Ons Jabeur (WTA 14) wygrała 6:1, 6:3 z Danielle Collins (WTA 25). W ciągu 73 minut Amerykanka popełniła 11 podwójnych błędów. Tunezyjka wykorzystała pięć z 12 break pointów. Wywalczyła 18 z 24 punktów przy swoim pierwszym podaniu. O ćwierćfinał zmierzy się z Rosjanką Anną Kalinską.
Ajla Tomljanović (WTA 47) odrodziła się z 0:4 i zwyciężyła 6:4, 6:3 Tamarę Zidansek (WTA 33). W drugim secie Słowenka z 0:3 wyrównała na 3:3 i miała trzy okazje na 4:3, ale od 40-0 oddała pięć punktów z rzędu. W trwającym 96 minut spotkaniu Australijka wykorzystała siedem z ośmiu break pointów. W IV rundzie czeka ją starcie z Andżeliką Kerber.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,761 mln dolarów
poniedziałek, 11 października
III runda gry pojedynczej kobiet:
Barbora Krejcikova (Czechy, 3) - Amanda Anisimova (USA) 6:2, 6:3
Ons Jabeur (Tunezja, 12) - Danielle Collins (USA, 22) 6:1, 6:3
Paula Badosa (Hiszpania, 21) - Cori Gauff (USA, 15) 6:2, 6:2
Ajla Tomljanović (Australia) - Tamara Zidansek (Słowenia, 26) 6:4, 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Nie do wiary! Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands wypuściły z rąk gigantyczną przewagę
Demolka w meczu Huberta Hurkacza. Deszcz nie przeszkodził