Anastazja Pawluczenkowa (WTA 16) w Moskwie osiągała znakomite wyniki. Zdobyła tytuł w 2014 i grała w finale w 2015 i 2019 roku. Tym razem odpadła w ćwierćfinale po porażce z 4:6, 2:6 z Marketą Vondrousovą (WTA 35). Rosyjska finalistka tegorocznego Rolanda Garrosa straciła szanse na występ w Mistrzostwach WTA, które odbędą się w Guadalajarze w dniach 10-17 listopada.
Początek nie zwiastował tarapatów Pawluczenkowej. W pierwszym secie prowadziła 4:1. Od tego momentu Rosjanka straciła 11 z 13 kolejnych gemów. W ciągu 80 minut Vondrousova wykorzystała cztery z 10 break pointów. Było to drugie spotkanie tych tenisistek. Miesiąc temu w Chicago również wygrała Czeszka. Kolejną rywalką finalistki Rolanda Garrosa 2019 będzie Estonka Anett Kontaveit.
Aryna Sabalenka (WTA 2) uległa 3:6, 4:6 Jekaterinie Aleksandrowej (WTA 37). W drugim secie Białorusinka nie wykorzystała prowadzenia 2:0. W trwającym 73 minuty meczu Rosjanka zdobyła 26 z 31 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Odparła trzy z czterech break pointów i zamieniła na przełamanie cztery z dziewięciu okazji. Posłała 21 kończących uderzeń przy 17 niewymuszonych błędach. Sabalenka miała 11 piłek wygranych bezpośrednio i 21 pomyłek.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Rębecki lepszy od Gamrota i Helda? "Powiedziałem to w euforii. To nasza największa perełka"
Aleksandrowa odniosła szóste zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 i czwarte w tym roku. W Melbourne (Gippsland Trophy) wyeliminowała Simonę Halep, a w Berlinie była lepsza od Eliny Switoliny. W trwającym turnieju w Moskwie w I rundzie prowadziła 6:1, 1:0 z Ons Jabeur, gdy Tunezyjka skreczowała. Kolejną rywalką Rosjanki będzie Halep lub Maria Sakkari.
Kremlin Cup, Moskwa (Rosja)
WTA 500, kort twardy w hali, pula nagród 565,5 tys. dolarów
piątek, 22 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jekaterina Aleksandrowa (Rosja) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 1/WC) 6:3, 6:4
Marketa Vondrousova (Czechy) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 4) 6:4, 6:2
Czytaj także:
Polki nie podbiły Teneryfy. W deblu także bez sukcesu
Dwugodzinny bój Katarzyny Kawy. Macon tym razem nie będzie polskim miastem