Dla Matteo Berrettiniego będzie to drugi występ w ATP Finals. W debiucie, w 2019 roku w Londynie, odniósł jedno zwycięstwo, poniósł dwie porażki i odpadł w fazie grupowej.
- Moje słowa nie opiszą szczęścia, jakie czuję w sercu - mówił Berrettini po zapewnieniu sobie kwalifikacji, cytowany przez atptour.com. - Nie mogę uwierzyć, że po raz drugim zagram w ATP Finals. To coś tak wielkiego, że nawet o tym nie marzyłem, a teraz to się dzieje.
- Kiedy w 2019 roku ogłoszono, że ATP Finals przenoszą się do Turynu, burmistrz miasta powiedziała mi: "Do zobaczenia". Odpowiedziałem: "Tak, racja". Wtedy wystąpiłem w Londynie, teraz zagram w Turynie. Nie potrafię opisać, jak bardzo jestem szczęśliwy. Mam nadzieję, że w kraju czują ze mnie dumę - dodał Włoch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!
25-latek z Rzymu w tym roku najlepiej spisywał się podczas okresu gry na trawie, gdy wygrał turniej ATP 500 w Londynie i zagrał w finale wielkoszlemowego Wimbledonu. Oprócz tego osiągnął m.in. triumf w Belgradzie (ATP 250), finał w Madrycie (ATP 1000) oraz ćwierćfinały wielkoszlemowych Rolanda Garrosa i US Open.
Włoch jest szóstym uczestnikiem ATP Finals 2021. Wcześniej kwalifikację wywalczyli Novak Djoković, Danił Miedwiediew, Stefanos Tsitsipas, Alexander Zverev i Andriej Rublow.
W tym roku Finały ATP Tour po raz pierwszy odbędą się w Turynie (w dniach 14-21 listopada). W turnieju wystąpi ośmiu najlepszych singlistów sezonu i osiem par deblowych. W gronie pretendentów do udziału jest Hubert Hurkacz, który w obecnym tygodniu mógł zwiększyć swoje szanse, lecz odpadł w I rundzie zawodów w Wiedniu.
Piąty uczestnik ATP Finals wyłoniony. To drugi Rosjanin w elicie