US Open: Dementiewa i Jankovic wyeliminowane

Na drugiej rundzie swój udział w wielkoszlemowym US Open zakończyły dwie zawodniczki z czołowej 10: Jelena Dementiewa (nr 4) i Jelena Jankovic (nr 5). Rosjanka przegrała z Amerykanką Melanie Oudin (WTA 70) 7:5, 4:6, 3:6, a Serbka reprezentantce Kazachstanu Jarosławie Szwedowej (WTA 55) 3:6, 7:6(4), 6:7(6).

Jankovic, która przed trzema tygodniami wygrała turniej w Cincinnati, potrzebowała ośmiu piłek setowych, by wygrać drugiego seta. W decydującym secie Szwedowa prowadziła 3:1, a później przy stanie 6:5 serwowała, by wygrać mecz. Ciągle jednak emocje brały górę nad oboma zawodniczkami. W tie-breaku Jankovic prowadziła 6-4, ale i ją przerosło napięcie. Nie wykorzystała dwóch piłek meczowych, a po chwili to Szwedowa cieszyła się z wygranej, po tym jak zaserwowała chyba najważniejszego asa w swojej karierze.

Szwedowa zrewanżowała się Jankovic za ubiegłoroczną porażkę z Dausze. Reprezentantka Kazachstanu w tym sezonie grała już w trzeciej rundzie French Open. O czwartą rundę US Open, czyli najlepszy w karierze wynik w Wielkim Szlemie, powalczy z mistrzynią imprezy z 2006 roku Marią Szarapową (nr 29).

Szarapowa w drugiej rundzie w ciągu 73 minut pokonała amerykańską dziką kartę 17-letnią Christinę McHale (WTA 381) 6:2, 6:1. Rosjanka wykorzystała sześć z 15 break pointów, sama zaś straciła własne podanie tylko raz. W drugim gemie drugie seta popełniła ona trzy podwójne błędy serwisowe i w ten sposób McHale miała czwartego i jak się później okazało ostatniego break pointa w tym meczu. Szarapowa przy 23 kończących uderzeniach popełniła 20 niewymuszonych błędów. Zanotowano jej również siedem podwójnych błędów serwisowych. Była liderka światowego rankingu była skuteczna przy siatce, przy które zdobyła osiem z 10 punktów. W poprzedniej rundzie Rosjanka także w ciągu 73 minut uporała się z Bułgarką Cwetaną Pironkową (WTA 98).

- Myślę, że dzisiaj serwowałam całkiem dobrze - powiedziała Szarapowa, która miała 50 proc. skuteczność pierwszego podania. - Decydowałam się dzisiaj na mocniejsze serwisy i przez to mój procent był dosyć niski. Celem było utrzymywać to po serwisie. Wykonałam dobrą robotę, szczególnie w drugim secie.

- Przede mną ciężka runda - powiedziała Szarapowa na temat swojej kolejnej rywalki. - Melanie to ktoś, z kim nigdy wcześniej nie grałam, ktoś, kto wychodzi na kort i mogę być pewna, że ona będzie grała z rozmachem, bo nie będzie miała nic do stracenia. Ale nie mogę się tego doczekać.

Dementiewa nie dała rady ambitnej Melanie Oudin. - Wiele rzeczy przeszło przez mój umysł i myślę, że wiele z nich tam pozostało - powiedziała Oudin o kontuzji, której doznała na początku trzeciego seta i o swoich wątpliwościach, co do kontynuowania gry. - Myślę jednak, że do następnego meczu wszystko będzie dobrze.

Dementiewa to finalistka US Open z 2004 roku. 27-letnia Rosjanka tego lata osiągnęła półfinały w Stanford i Cincinnati oraz wygrała turniej w Toronto. To dało jej zwycięstwo w cyklu Olympus US Open Series i w w przypadku wygrania US Open otrzymała by premię w wysokości 1 mln dolarów. Oudin, która 23 września skończy 18 lat, z bardzo dobrej strony pokazała się już na Wimbledonie, w którym jako kwalifikantka doszła do czwartej rundy po drodze pokonując Jelenę Jankovic. W US Open gra po raz drugi. Przed rokiem odpadła w pierwszej rundzie po porażce z Australijką Jessicą Moore.

Do trzeciej rundy bez problemu awansowała Swietłana Kuzniecowa (nr 6), mistrzyni US Open 2004. Rosjanka w ciągu 63 minut pokonała 19-letnią Anastazję Sewastową (WTA 96) 6:4, 6:2 pięciokrotnie przełamując podanie rywalki. Triumfatorka tegorocznego French Open miała 27 kończących uderzeń przy 30 niewymuszonych błędach. Łotyszce zaliczono tylko sześć piłek wygrywających, za to aż 26 błędów. Sewastowa wykorzystała dwa z siedmiu break pointów. Kuzniecowa zademonstrowała swoje bardzo dobre możliwości gry przy siatce zdobywając 13 z 15 punktów.

- Dzisiaj miałam tak dużo energii - powiedziała Kuzniecowa. - Próbowałam sama siebie uspokoić. Grałam dobrze, ale czasem zbyt dużo atakowałam. W końcówce było lepiej i dlatego drugi set był łatwiejszy.

Rosjanka powiedziała, że nie może porównywać swojej gry teraz i w 2004 roku, gdy jako 19-latka wygrywała US Open. - To było tak dawno temu. Nawet nie pamiętam, jak grałam - stwierdziła. - Ale wspaniale by było zrobić to jeszcze raz.

Po raz drugi ogromne męczarnie przeżywała Dinara Safina (nr 1), która tym razem przegrywała 0:2 w trzecim secie z 27-letnią Niemką Kristiną Barrois (WTA 67), ale zwyciężyła 6:7(5), 6:2, 6:3. Rosjanka nie wykorzystała szansy na wygranie pierwsze seta marnując dwie piłki setowe przy stanie 6:5.

- Dzisiaj była dokładnie taka sama sytuacja, jak w pierwszej rundzie - powiedziała Safina. - Oczywiście nie chciałam grać trzech setów. Nie myślałam o tym, że mogę przegrać pierwszego seta i potem znowu miałam stratę breaka w trzecim secie i musiałam całkowicie walczyć. Muszę być bardziej zdyscyplinowana. Będę pracowała nad tym, by mieć pewność, że to się będzie kończyć w dwóch setach.

Safina popełniła aż 15 podwójnych błędów serwisowych przy czterech asach. Rosjanka miała 38 niewymuszonych błędów przy 36 kończących uderzeniach. - Tak naprawdę myślę, że serwowałam na trochę wyższym poziomie niż w pierwszej rundzie - powiedziała Safina. - To jest już co najmniej jakiś pozytyw. Przynajmniej zaserwowałam kilka asów. W poprzedniej rundzie nie miałam ani jednego asa, same podwójne błędy serwisowe. Jest lepiej. Cały czas nie doskonale, ale wiem w czym jest problem. To nie jest problem techniki czy czegoś innego. To leży w mojej głowie. Więc wiem, jak zmienić ten element.

W czwartek oprócz Dementiewej i Jankovic z turniejem pożegnały się jeszcze trzy rozstawione zawodniczki. Szwajcarka Patty Schnyder (nr 19) musiała uznać wyższość Włoszki Sary Errani (WTA 42), Sabine Lisicki (nr 24) przegrała trzysetową batalię z reprezentującą Australię Anastazją Rodionową (WTA 139), a Argentynka Gisela Dulko (WTA 40) nie dała żadnych szans Ukraince Alonie Bondarenko (nr 30). Po dwóch rundach w turnieju kobiet nie ma już 16 rozstawionych zawodniczek.

US Open, Nowy Jork

Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 21,6 mln dol.

czwartek, 3 września 2009

wyniki, kobiety

druga runda gry pojedynczej:

Dinara Safina (Rosja, 1) - Kristina Barrois (Niemcy) 6:7(5), 6:2, 6:3

Melanie Oudin (USA) - Jelena Dementiewa (Rosja, 4) 5:7, 6:4, 6:3

Jarosława Szwedowa (Kazachstan) - Jelena Jankovic (Serbia, 5) 6:3, 6:7(4), 7:6(6)

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 6) - Anastazja Sewastowa (Łotwa) 6:4, 6:2

Caroline Wozniacki (Dania, 9) - Petra Martic (Chorwacja, Q) 6:1, 6:0

Nadia Pietrowa (Rosja, 13) - Julie Coin (Francja) 6:4, 7:6(3)

Sara Errani (Włochy) - Patty Schnyder (Szwajcaria, 19) 7:5, 6:2

Jie Zheng (Chiny, 21) - Alize Cornet (Francja) 1:6, 6:3, 6:3

Anastazja Rodionowa (Australia, Q) - Sabine Lisicki (Niemcy, 23) 6:3, 3:6, 7:5

Sorana Cirstea (Rumunia, 24) - Stephanie Dubois (Kanada) 6:4, 5:7, 6:4

Maria Szarapowa (Rosja, 29) - Christina McHale (USA, WC) 6:2, 6:1

Gisela Dulko (Argentyna) - Alona Bondarenko (Ukraina, 30) 6:4, 6:0

Yanina Wickmayer (Belgia) - Shuai Peng (Chiny) 2:6, 6:1, 6:4

Kateryna Bondarenko (Ukraina) - Shenay Perry (USA, Q) 6:1, 6:1

Shahar Peer (Izrael) - Carla Suarez Navarro (Hiszpania) 6:2, 6:0

Petra Kvitova (Czechy) - Tathiana Garbin (Włochy) 6:1, 6:3

pierwsza runda gry podwójnej:

Anabel Medina Garrigues / Virginia Ruano Pascual (Hiszpania, 2) - Ayumi Morita / Melanie Oudin (Japonia/USA) 6:2, 6:1

Samantha Stosur / Rennae Stubbs (Australia, 3) - Lauren Albanese / Angela Haynes (USA, WC) 6:3, 6:1

Serena Williams / Venus Williams (USA, 4) - Julia Goerges / Arantxa Parra Santonja (Niemcy/Hiszpania) 6:2, 6:2

Daniela Hantuchova / Ai Sugiyama (Słowacja/Japonia, 5) - Sandra Klemenschits / Aravane Rezai (Austria/Francja) 6:1, 6:2

Nuria Llagostera Vives / Maria Jose Martinez Sanchez (Hiszpania, 6) - Anastazja Pawluczenkowa / Yanina Wickmayer (Rosja/Belgia) 6:2, 7:5

Bethanie Mattek-Sands / Nadia Pietrowa (USA/Rosja, 8) - Kristie Ahn/ Courtney Dolehide (USA, WC) 6:3, 6:2

Maria Kirilenko / Jelena Wiesnina (Rosja, 10) - Ahsha Rolle / Riza Zalameda (USA, WC) 2:6, 6:4, 7:5

Vania King / Monica Niculescu (USA/Rumunia, 12) - Lucie Safarova / Galina Woskobojewa (Czechy/Kazachstan) 5:7, 7:6(4), 6:4

Sania Mirza / Francesca Schiavone (Indie/Włochy, 14) - Jekaterina Dżechalewicz / Renata Voracova (Białoruś/Czechy) 5:7, 7:5, 6:1

Wiktoria Azarenka / Wiera Zwonariowa (Białoruś/Rosja, 16) - Alona Bondarenko / Kateryna Bondarenko (Ukraina) 6:1, 4:6, 6:4

Andrea Hlavackova / Lucie Hradecka (Czechy) - Maria Elena Camerin / Anna Czakwetadze (Włochy/Rosja) 7:5, 7:5

Olga Goworcowa / Ałła Kudriawcewa (Białoruś/Rosja) - Melinda Czink / Nathalie Grandin (Węgry/RPA) 6:2, 4:6, 6:2

Patricia Mayr / Stephanie Voegele (Austria/Szwajcaria) - Sloane Stephens / Mashona Washington (USA, WC) 4:6, 6:2, 6:1

Iveta Benesova / Barbora Zahlavova Strycova (Czechy) - Timea Bacsinszky / Alize Cornet (Szwajcaria/Francja) 6:1, 6:2

Ipek Senoglu / Jarosława Szwedowa (Turcja/Kazachstan) - Agnieszka Radwańska / Urszula Radwańska (Polska) 3:6, 7:6(3), 6:1

Źródło artykułu: