Fani wciąż mają żywo w pamięci obrazki zapłakanej Igi Świątek po niektórych przegranych meczach minionego sezonu. Eksperci wówczas krytykowali polską tenisistkę, tłumacząc że na tak wysokim poziomie nie powinno dochodzić do takich zachowań.
Tak było m.in. podczas igrzysk olimpijskich, gdy Świątek przegrała z Paulą Badosą czy kończącego sezon WTA Finals, gdzie widać było u niej łzy w trakcie spotkania z Marią Sakkari.
Sprawę postanowiła wyjaśnić jej psycholog. Daria Abramowicz uważa, że nie ma powodów do zmartwień, a łzy u Świątek będą się nadal pojawiać. To zasługa jej temperamentu i młodego wieku.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica mówi o swojej karierze. "To, co się dzieje, było dalekie od wyobrażalnego"
Jednych dopada frustracja, złość, innych smutek i rozczarowanie, a niekiedy jest to płacz i mówiąc zupełnie wprost, jestem przekonana, że te łzy u Igi jeszcze czasami się pojawią. Nie tylko dlatego, że jest bardzo młoda, ale przede wszystkim ze względu na jej temperament. I to jest zupełnie OK - powiedziała Abramowicz.
Ubiegłoroczna triumfatorka Rolanda Garrosa szybko dołączyła do tenisowej czołówki. Sezon 2021 zakończyła z niespodziewanym sukcesem, jakim była kwalifikacja do WTA Finals. Psycholog uspokoiła fanów Świątek i powiedziała, że Idze nie grozi popularna "sodówka".
- Woda sodowa na pewno nie uderzy jej do głowy. Ona twardo stąpa po ziemi. Niedawno nawet rozmawiałyśmy o tym, że odkąd wygrała turniej wielkoszlemowy, to dba o to, by jeszcze pewniej stać na dwóch nogach. Jej pokora i upór są jednymi z jej największych zalet - stwierdziła.
Czytaj także:
Kolejna reforma historycznych rozgrywek? Turniej finałowy ma odbywać się na Bliskim Wschodzie
Starcie potęg w ćwierćfinale. Niemcy wzięli rewanż