[tag=48999]
Iga Świątek[/tag] wciąż rywalizuje w Australian Open. W poniedziałek polska tenisistka osiągnęła życiowy sukces i po raz pierwszy awansowała do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego w Melbourne. Tym samym 20-latka rozbudziła wielkie apetyty.
Do ciekawej sytuacji doszło podczas konferencji prasowej. Dziennikarz poinformował Polkę, że aktualnie jest jedyną osobą w tenisie, która od Rolanda Garrosa w 2020 roku w każdym kolejnym turnieju wielkoszlemowym grała dalej w drugim tygodni zmagań.
Ta wiadomość wywołała ogromny uśmiech na twarzy Świątek. Wszystko przez to, że źle zrozumiała słowa dziennikarza. W pierwszej chwili myślała, że jest jedyną zawodniczką w historii, która dokonała takiej sztuki.
Podekscytowana tenisistka zaczęła komentować swój wyczyn, gdy nagle zapaliła jej się czerwona lampka. Poprosiła więc dziennikarza, aby doprecyzował tę kwestię i okazało się, że chodzi wyłącznie ostatnie niecałe dwa lata.
- Byłam już naprawdę szczęśliwa z tego powodu, ale potem zdałam sobie sprawę, że to jest niemożliwe, bo przecież mamy wielką trójkę (Roger Federrer, Novak Djoković i Rafael Nadal - przyp. red). Tak, głupia ja... - skomentowała Świątek.
- Jestem jednak z tego bardzo dumna. Moim celem w tamtym roku był, aby pozostać konsekwentną i teraz mogę to kontynuować, dodając sobie kolejne cele - dodała.
Opisywaną scenę możesz zobaczyć w poniższym filmie od 3:59.
To nie podoba się byłemu trenerowi Świątek. "Dla mnie to bzdura" >>
Zaskakujący obrót spraw. Świetne wiadomości dla Igi Świątek >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii