W grudniu Andy Murray rozstał się z Jamie'em Delgado, który był jego trenerem od 2016 roku. Szkot nawiązał wówczas współpracę z Janem de Wittem, cenionym w tenisowym świecie fachowcem, byłym szkoleniowcem m.in. Gaela Monfilsa i Nikołoza Basilaszwilego.
Pod wodzą De Witta Murray w styczniu wystąpił w dwóch turniejach. W Sydney dotarł do finału, ale w wielkoszlemowym Australian Open odpadł już w II rundzie, co przyjął z rozczarowaniem.
Niepowodzenie w Melbourne wywołało reakcję Murraya. Jak poinformował "The Telegraph" Brytyjczyk postanowił po zaledwie miesiącu zakończyć współpracę z De Wittem.
"The Telegraph" podkreślił, że Murray, były lider rankingu ATP i trzykrotny mistrz wielkoszlemowy, będzie poszukiwał nowego szkoleniowca, który pomoże mu w powrocie do czołówki. Obecnie 34-latek z Dunblane jest notowany 102. lokacie, lecz ma przekonanie, że stać go na więcej.
Potwierdzone! Wielka gwiazda wraca do touru
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia wyjął broń i wycelował w kierunku piłkarzy. Horror!