Wielki sukces Polaka w Pune! Odprawił utalentowanego Włocha

Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Wielki tydzień Kamila Majchrzaka w Pune (ATP 250) trwa! Polak wygrał trzysetowy bój z rozstawionym z numerem drugim Włochem Lorenzo Musettim i w sobotę powalczy o finał.

W poprzednich rundach Kamil Majchrzak (ATP 95) bez straty seta odprawił Brytyjczyka Jaya Clarke'a i Francuza Quentina Halysa. W ćwierćfinale imprezy w Pune jego rywalem był rozstawiony z numerem drugim 19-letni Lorenzo Musetti (ATP 66). Włoch w ubiegłym sezonie doszedł do IV rundy Rolanda Garrosa w swoim wielkoszlemowym debiucie. Polak wygrał to spotkanie 6:2, 6:7(5), 6:4 i w sobotę zagra o finał.

Początek był spokojny w wykonaniu obu tenisistów. Musetti miał małe problemy w drugim gemie, gdy doszło do gry na przewag. Poza tym obaj pewnie utrzymywali podanie. Gdy dochodziło do wymian stroną agresywniejszą był Majchrzak, który lepiej zmieniał kierunki. Polak wywierał też na rywalu coraz większą presję solidnymi returnami.

W szóstym gemie pogubił się Włoch, który od 40-0 stracił pięć punktów. Przy break poincie Majchrzak zaskoczył go dobrym wolejem i Musetti nie trafił w kort minięcia forhendowego. Polak popełniał mniej błędów i prezentował bogatszy repertuar zagrań. Poszedł za ciosem i zaliczył jeszcze jedno przełamanie. Wynik I seta na 6:2 ustalił ostrym returnem wymuszającym błąd.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

W II partii prym wiedli serwujący. Pierwszych pięć gemów potoczyło się bardzo szybko. W szóstym małe problemy miał Musetti, ale tym razem nie dał się przełamać. Przy 3:3 miał miejsce jedyny break point w tym secie. Uzyskał go Włoch pięknym minięciem bekhendowym po krosie. Z szansy jednak nie skorzystał, bo wpakował forhend w siatkę. W tie breaku bardziej zdecydowany na korcie był Musetti. Majchrzak zgubił swój rytm i popełnił kilka pomyłek. Polak obronił dwie piłki setowe, ale przy trzeciej zrobił podwójny błąd.

W III secie znów tenisiści szybko utrzymywali podanie. Aż przyszedł dziewiąty gem, w którym Majchrzak wykorzystał chwilę słabości Musettiego i mocniej go przycisnął. Pierwszy break point został obroniony przez Włocha głębokim bekhendem. Przy drugim Polak zagrał szybki return wymuszając błąd na spóźnionym rywalu. To nie był koniec emocji. Musetti wypracował sobie dwie szanse na przełamanie powrotne. Majchrzak obronił się kapitalnymi atakami przy siatce, by spotkanie zakończyć kolejnym świetnym wolejem za trzecią piłką meczową.

W trwającym dwie godziny i 13 minut meczu Majchrzak zaserwował siedem asów, a jego rywal miał o jednego mniej. Popełnił tylko jeden podwójny błąd, a Musetti zrobił ich pięć. Polak zdobył 49 z 61 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił trzy break pointy i wykorzystał trzy z czterech szans na przełamanie.

Majchrzak osiągnął pierwszy półfinał w ATP Tour i w poniedziałek zadebiutuje w Top 80 rankingu. W sobotę rywalem Majchrzaka będzie Fin Emil Ruusuvuori.

Tata Open Maharashtra, Pune (Indie)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 430,5 tys. dolarów
piątek, 4 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Kamil Majchrzak (Polska) - Lorenzo Musetti (Włochy, 2) 6:2, 6:7(5), 6:4

Czytaj także:
Finalista Australian Open wycofał się z turnieju. Organizatorzy sprowadzili dawnych mistrzów
Polacy na dwóch kontynentach. Pierwszy punkt Jaszy Szajrycha

Komentarze (6)
avatar
Henk69
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłop się ożenił i odmienił. Teraz gra jak z nut. Stabilizacja, inspiracja i ambicja to wszystko dzięki małżonce. 
avatar
collins01
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uparty chłopak!!!Brawo!To juz jest coś.Piękna walka. 
avatar
Mossad
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ale Kamil żeś mi zaimponowal. Teraz to widac u Ciebie charakter. Jeszcze w tamtym roku po przegraniu w takich okolicznosciach 2 seta, trzeci bylby oddany za darmo. A dzis? Mental bardzo poprawi Czytaj całość
avatar
Zofia1021
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Czekamy na półfinał. 
avatar
Iw
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Super!! Może coś wreszcie mocniej drgnie w karierze Kamila.