Co za horror! Niesamowite zwroty akcji w meczu Igi Świątek

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek i Jelena Ostapenko zafundowały kibicom thriller. W pełnym zwrotów akcji trzecim secie Polka powstała z kolan, obroniła piłkę meczową, serwowała po zwycięstwo, ale to Łotyszka awansowała do kolejnej rundy turnieju WTA 500 w Dubaju.

W środę w Dubaju doszło do starcia mistrzyń Rolanda Garrosa. Iga Świątek (WTA 9) w Paryżu triumfowała w 2020 roku, a Jelena Ostapenko (WTA 21) w stolicy Francji zwyciężyła trzy lata wcześniej. Tenisistki te zmierzyły się po raz trzeci. W Birmingham (2019) i Indian Wells (2021) bez straty seta lepsza była Łotyszka. Tym razem tenisistki stoczyły zażarty bój. Świątek podniosła się w trzecim secie z 0:3, ale ostatecznie przegrała 6:4, 1:6, 6:7(4).

Na początku lepsza była Świątek, choć daleko było jej do ideału. Posyłała głębokie piłki, a Ostapenko źle się ustawiała i popełniała błędy. W drugim gemie Łotyszka oddała podanie wyrzucając forhend. Polka nie podwyższyła na 3:0, bo w jej poczynaniach pojawiły się niekontrolowane zagrania. Podwójny błąd i dwa zepsute forhendy kosztowały ją stratę serwisu. Tenisistkom gry nie ułatwiał porywisty wiatr.

Na korcie było nerwowo, trwał festiwal przełamań. Obie tenisistki miały problem z ustabilizowaniem swojej gry. Ostapenko zepsuła bekhend i Świątek wyszła na 3:1. Łotyszka ponownie odrobiła stratę. Dokonała tego głębokim krosem bekhendowym wymuszającym błąd. W dwóch kolejnych gemach również doszło do przełamań za sprawą pomyłek zawodniczek. Tę złą serię przerwała Ostapenko, która z 2:4 wyrównała na 4:4. W końcówce Świątek zaimponowała precyzją i skutecznością. W 10. gemie zaliczyła przełamanie dające jej seta. Wykorzystała już pierwszą piłkę setową forhendem wieńczącym znakomitą akcję.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

Początek II partii należał zdecydowanie do Ostapenko, która poprawiła skuteczność. Trafiała w kort mocne piłki i uzyskała dwa przełamania. W czwartym gemie Łotyszka odparła break pointa i prowadziła 4:0. Poprawiła swój serwis, lepiej returnowała i jej przewaga była wyraźna. Świątek była na korcie zagubiona, spieszyła się i nie miała pomysłu na osłabienie siły rażenia przeciwniczki. W szóstym gemie jeszcze raz oddała podanie. Set dobiegł końca, gdy wpakowała forhend w siatkę.

Ostapenko była pewniejsza w krótkich atakach i w dłuższych wymianach. W drugim gemie III partii Świątek odparła trzy break pointy, ale czwarty został przez Łotyszkę wykorzystany krosem bekhendowym. Rosła frustracja Polki. Tymczasem Ostapenko była bezlitosna i posyłała coraz więcej efektownych returnów. Polka mogła przegrywać 0:4, ale zniwelowała break pointa i to był dla niej impuls do odrodzenia się na korcie. Mecz przemienił się w prawdziwy dreszczowiec.

W piątym gemie Ostapenko zniwelowała dwa break pointy, ale przy trzecim zepsuła bekhend. Świątek pracowała solidnie w obronie i coraz lepiej radziła sobie w ataku. Z 0:3 wyrównała na 3:3, a dalsza część dostarczyła ogromnych emocji. W maratońskim ósmym gemie Łotyszka wykorzystała szóstą szansę na przełamanie świetnym returnem. Nie wytrzymała napięcia i po chwili oddała podanie podwójnym błędem.

Zwroty akcji były nie tylko w całym III secie, ale w pojedynczych gemach. Świątek od 40-0 straciła cztery punkty z rzędu i rywalka miała piłkę meczową. Ostapenko zmarnowała ją wyrzucając bekhend. Kolejna bekhendowa pomyłka kosztowała Łotyszkę oddanie podania przy 5:5 i Polka z 3:5 wyszła na 6:5. Tym razem pozbierała się tenisistka z Rygi, która krosem forhendowym doprowadziła do tie breaka. W nim Ostapenko zaimponowała agresywną i skuteczną grą. Potrafiła też błysnąć sprytem przy siatce. Spotkanie zakończyła głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd.

W trwającym dwie godziny i 29 minut spotkaniu było 36 break pointów. Ostapenko wykorzystała dziewięć z 22, Świątek na przełamanie zamieniła siedem z 14 szans. Łotyszka zdobyła i dziewięć punktów więcej od Polki (112-103). Dla raszynianki był to pierwszy występ od Australian Open, w którym doszła do półfinału.

W kolejnej rundzie Ostapenko zmierzy się z Czeszką Petrą Kvitovą, która wyeliminowała Białorusinkę Arynę Sabalenkę. Dla Łotyszki jest to piąty występ w turnieju głównym w Dubaju i dopiero po raz pierwszy awansowała do ćwierćfinału.

Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 703,5 tys. dolarów
środa, 16 lutego

II runda gry pojedynczej:

Jelena Ostapenko (Łotwa) - Iga Świątek (Polska, 6) 4:6, 6:1, 7:6(4)

Czytaj także:
Elektryzująca batalia o tytuł. Estonka w elitarnym gronie
Sensacja w Dubaju! Niezwykły zwrot akcji w meczu Hiszpanki, odpadła gwiazda z Białorusi

Komentarze (62)
avatar
Leonidas spod Termopil 1
16.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ta świątek mi bardziej na strongmena wygląda 
avatar
fulzbych vel omnibus
17.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jak sobie nie weźmie na wstrzymanie i będzie dalej kląć i wrzeszczeć jak opętana a nie nabierze tenisowej pokory to będzie jazda ale w dół rankingu. ;-) 
avatar
Franka
17.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Za rok będzie pprzeciętną w tym cyrku objazdowym. Ale na buty i torekę zarobi 
avatar
Franka
17.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Słaba psychicznie i piszę od dwóch sezonów że musi zatrudnić fachowca od serwisu. Nawet Djokowicz takiego zatrudnia . Szkoda dziewczyny bo ma talent. 
avatar
Lajan
17.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Napisać cokolwiek o poziomie Swiątek to cokolwiek za dużo.