We wtorek tenisowy świat był zaskoczony, gdy w drabince zawodów BNP Paribas Open 2022 znalazł się Novak Djoković. Serb został rozstawiony z drugim numerem w Indian Wells, ale organizatorzy poinformowali, że jego występ w Kalifornii stoi pod znakiem zapytania. "Nole" nie zaszczepił się bowiem przeciw COVID-19, co jest wymagane przy podróżowaniu do USA.
Djoković potwierdził w środę, że jego sytuacja nie uległa zmianie. Nie chciał się zaszczepić, a Amerykanie nie zdecydowali się poluzować obowiązujących przepisów. Były lider rankingu ATP potwierdził w oświadczeniu, że w marcu nie wybiera się do USA. Opuści tym samym prestiżowe imprezy ATP Masters 1000 w Indian Wells i Miami.
"Gdy automatycznie znalazłem się na liście zgłoszeń do BNP Paribas Open i Miami Open, wiedziałem, że jest mało prawdopodobne, abym mógł podróżować. CDC [Centers for Disease Control and Prevention - agencja odpowiedzialna za zapobieganie i monitorowanie chorób zakaźnych - przyp. red.] potwierdziło, że przepisy się nie zmienią, więc nie będę mógł grać w USA. Powodzenia dla tenisistów występujących w tych wspaniałych turniejach" - napisał Serb na Twitterze.
Decyzja Djokovicia sprawiła, że trzeba było zmodyfikować turniejową drabinkę. Jego miejsce zajął Bułgar Grigor Dimitrow, który został rozstawiony z 33. numerem. Ponadto do drabinki dostanie się jeden "szczęśliwy przegrany" z eliminacji, które zakończą się w środę.
While I was automatically listed in the @BNPPARIBASOPEN and @MiamiOpen draw I knew it would be unlikely I’d be able to travel. The CDC has confirmed that regulations won’t be changing so I won't be able to play in the US. Good luck to those playing in these great tournaments
— Novak Djokovic (@DjokerNole) March 9, 2022
Zobacz także:
Hubert Hurkacz wypadł z elity. Roszady w czołówce
Iga Świątek ciągle wysoko. Nowa życiówka polskiej tenisistki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym