Wielkie emocje w meczu Jerzego Janowicza. Polak wrócił na zawodowe korty!

Materiały prasowe / Michał Jędrzejewski / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
Materiały prasowe / Michał Jędrzejewski / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

Jerzy Janowicz rozegrał w niedzielę pierwszy od dwóch lat pojedynek na zawodowych kortach. Polski tenisista bez powodzenia startował w eliminacjach do halowego challengera o puli nagród 45,7 tys. euro w Lugano.

Na tę chwilę Jerzy Janowicz czekał dwa lata. W marcu 2020 roku po raz ostatni wystąpił na zawodowych kortach i pomógł reprezentacji Polski pokonać drużynę Hongkongu w meczu Pucharu Davisa. 31-letni łodzianin wypadł z rankingu ATP, ale tenisa nie porzucił. Zapowiedział powrót na zawodowe korty, a przy okazji zamierza występować w premierowej edycji Superligi (więcej tutaj).

Pierwszym turniejem Janowicza po dwuletniej przerwie był halowy challenger na kortach twardych w Lugano. Łodzianin otrzymał dziką kartę do dwustopniowych eliminacji. Jego przeciwnikiem w niedzielnym meczu I rundy był Denis Jewsiejew, który aktualnie jest notowany na 338. pozycji w światowej klasyfikacji.

Największym problemem Janowicza w niedzielnym pojedynku był brak odpowiedniej praktyki meczowej, wszak powrócił na zawodowe korty po dwuletniej przerwie. Już pierwsze gemy pokazały, że Polak może mieć problemy. Jewsiejew zdobył przełamanie w trzecim gemie i mógł powiększyć przewagę. Wtedy Polak pokazał charakter. Utrzymał podanie i doprowadził do stanu po 3. Łodzianin walczył ambitnie i w 10. gemie został nagrodzony. Wypracował dwie piłki setowe i przy pierwszej zwieńczył premierową odsłonę.

ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek

Ale w drugiej partii Janowicz obniżył poziom. Kazach nauczył się wykorzystywać sytuacje przy drugim podaniu naszego reprezentanta i został nagrodzony. Znów przełamał w trzecim gemie, ale tym razem utrzymał przewagę. Co najważniejsze, miał kolejne okazje i tym razem się nie pomylił. W dziewiątym gemie wypracował setbola i natychmiast zakończył tę część pojedynku.

Wielkie emocje były w trzeciej odsłonie. Gdy Jewsiejew zdobył przełamanie na 4:2, wydawało się, że jest już po meczu. Tym bardziej że Kazach odskoczył na 5:2, a w ósmym gemie miał cztery szanse na zakończenie pojedynku. Janowicz jednak uratował się i wyrównał na po 5. Potem obronił jeszcze piątego meczbola w 12. gemie i doprowadził do rozgrywki tiebreakowej. Ta zupełnie nie ułożyła się po myśli łodzianina. Kazach błyskawicznie odskoczył na 6-0. Polak odparł jeszcze cztery meczbole, ale przy 10. okazji rywal zakończył spotkanie.

Jewsiejew zwyciężył ostatecznie po dwóch godzinach i 38 minutach 4:6, 6:3, 7:6(4) i wystąpi w finale eliminacji. Janowicz opuści Lugano bez punktów do rankingu ATP. Nie zdołał zakwalifikować się do głównej drabinki, ale nie zamierza się poddawać.

W turnieju głównym wystąpi za to Kacper Żuk, który w niedzielę nie wygrał challengera w szwajcarskiej miejscowości Biel/Bienne. Przeciwnikiem nowodworzanina w I rundzie będzie Niemiec Cedrik-Marcel Stebe.

Challenger Banca stato Citta di Lugano, Lugano (Szwajcaria)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 45,7 tys. euro
niedziela, 27 marca

I runda eliminacji gry pojedynczej:

Denis Jewsiejew (Kazachstan, 6) - Jerzy Janowicz (Polska, WC) 4:6, 6:3, 7:6(4)

Czytaj także:
Iga Świątek na tronie! Tak teraz wygląda ranking WTA
Historyczny wyczyn Igi Świątek! Tego wcześniej nie dokonała żadna Polka

Komentarze (1)
avatar
Jano2
28.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W tym wieku większość przechodzi na tenisową emeryturę, a on się zerwał do grania.