Kariera Igi Świątek stała pod znakiem zapytania. Ojciec ujawnił szczegóły

Facebook / swiatekiga / Na zdjęciu: Iga Świątek
Facebook / swiatekiga / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Przychodzą takie momenty, kiedy rodzic ma pod górkę, nie wyrabia - powiedział w wywiadzie opublikowanym w Onecie Tomasz Świątek. Tata aktualnie najlepszej tenisistki świata przyznał, że kariera Igi Światek w pewnym momencie była mocno zagrożona.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie, a nawet miesiące, w światowym tenisie należą do Polki, 20-letniej Igi Świątek, czyli liderki światowego rankingu WTA.

- Kiedy dowiedziała się, że będzie numerem jeden, to wydawało mi się, że nabrała takiego dodatkowego wiatru w żagle. Dodało jej to pewności siebie - tłumaczy w rozmowie na Onecie Tomasz Świątek.

Ten nie zgadza się z faktem, że "jedynką" została fartownie (po zakończeniu rywalizacji przez Ashleigh Barty) wskazując, że wygrała trzy "tysięczniki", a w tym szczęścia nie ma, tylko ciężka praca.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Świątek zdradził też szczegóły z początku przygody jej córki z tenisem. Przyznał szczerze, że był taki czas, że wszystko mogło zostać przerwane. Powodem były finanse.

- Przychodzą takie momenty, kiedy rodzic ma już pod górkę, bo nie wyrabia finansowo. I przyznaję, że ja również miałem dwa takie momenty. Byliśmy bardzo bliscy, by tego wszystkiego zaniechać, bo po prostu już nie wyrabiałem - powiedział szczerze.

Pokrótce wyjaśnił, że w naszym kraju to właśnie na barkach rodziców spoczywa inwestowanie w dzieci, a koszta naprawdę nie są małe. To z kolei ma odzwierciedlenie, że tych topowych tenisistów w naszym kraju jest tak mało.

Czy teraz czerpie korzyści po sukcesach córki? - Te pieniądze, które Iga podnosi z kortu, to są Igi pieniądze. Ja nie próbuję wyrównywać sobie poniesionych wcześniej kosztów - wyjaśnił. - Nigdy nie kalkulowałem, że zainwestowane w córki pieniądze się zwrócą.

Zobacz także:
Iga Świątek na czele listy. Pięcioro Polaków pewnych gry w Roland Garros
Defekt Novaka Djokovicia na początek sezonu na mączce. "Całkowicie skończyło mi się paliwo"

Komentarze (2)
avatar
Kielar-Alchemik
14.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Zendo" - nie odpuści, nawet babci się czepi , to jest prawdziwy dramat, że takie "Zendo" kojarzy się z mendą. 
avatar
zendo
14.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sukcesy to za mało. Teraz należy doszukać się dramatów dla zwiększenia potencjału reklamy. W najbliższym czasie oczekuję sensacji typu " wygrała finał grając ze złamaną ręką" albo .....gdyby n Czytaj całość