"Ta drużyna ma potencjał” - i tak się zaczął nowy rozdział

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w tenisie
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w tenisie

W 2018 roku Dawid Celt przejął stery w reprezentacji Polski, startującej wtedy w Pucharze Federacji (teraz już Billie Jean King Cup). Dzięki punktom Świątek, Linette, Rosolskiej, Fręch oraz wsparciu Chwalińskiej, nasz zespół zagra w finałach.

To wynik historyczny. Reprezentacja Polski po raz pierwszy zagra w finałowym turnieju Billie Jean King Cup. Weźmie w nim udział 12 drużyn, same najlepsze na świecie tenisistki. Do tego zespół prowadzony przez Dawida Celta dążył.

- Kiedy w 2018 roku robiłem plan dla Polskiego Związku Tenisowego, to w celach założyłem, że w ciągu trzech lat chciałbym awansować do II Grupy Światowej. Gdyby nie pandemia, to wszystko przyspieszyłoby. Alicja Rosolska przypomniała mi, że na pierwszej naszej odprawie powiedziałem, że uważam, że ta drużyna ma potencjał. Wówczas widziałem perspektywiczne tenisistki, Igę Świątek, Maję Chwalińską, Magdę Fręch i czułem, że możemy wiele osiągnąć - mówił kapitan reprezentacji.

Nie zawsze udawało się rywalizować w najmocniejszym składzie, ale krok po kroku, polska kadra wspinała się o szczebel wyżej. - Przeszliśmy długą drogę, ale każda z dziewczyn dołożyła dużą cegłę do tego wyniku. W ostatnim meczu z Brazylią trzy punkty zdobyła dla nas Magda Fręch, Ala Rosolska zawsze nas wspiera, kiedy jest to potrzebne. Teraz ciężar wzięły na siebie Iga Świątek i Magda Linette. Cieszę się, że mamy taką wspierającą się drużynę, mimo że tenis to sport indywidualny - wyliczał Celt.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

Dodał, że chciałby, żeby doszło do sytuacji, w której będziemy mieć więcej tenisistek w czołówce. Wówczas bez względu na skład kadry, będziemy po prostu odnosić zwycięstwa w rozgrywkach drużynowych.

Puentą zmagań w Radomiu było wyjście na kort 98-letniego pana Leonida, który z Charkowa uciekł do Polski. Kilka dni temu miał okazję zagrać kilka piłek z Agnieszką Radwańską, a tym razem mógł sprawdzić się z deblistkami.

Niezwykle poruszona tym faktem była Alicja Rosolska, najstarsza i najbardziej doświadczona tenisistka w naszym teamie. - Były większe emocje niż w deblu, trzeba było dużo koncentracji. Dla mnie to było coś pięknego, że znalazłam starszego przeciwnika ode mnie - zażartowała. - To była przyjemność. Podziwiamy i mam nadzieję, że my wszyscy w tym wieku też staniemy na korcie i przebijamy kilka piłek - dodała.

Polska pokonała Rumunię 4:0, dwa punkty zdobyła Iga Świątek, a po jednym Magda Linette oraz deblistki, Alicja Rosolska i Magda Linette. Turniej finałowy odbędzie się w listopadzie.

Czytaj także:
Iga Świątek na czele listy. Pięcioro Polaków pewnych gry w Roland Garros
Wielka dramaturgia w meczu Huberta Hurkacza. Znów decydował tie break!

Komentarze (0)