Kubot: Moimi celami Masters w deblu i awans do Top100

Łukasz Kubot po porażce w pierwszej rundzie challengera ATP w Szczecinie zapowiedział swoje cele na końcówkę sezonu 2009: chce walczyć w deblu o występ w turnieju Masters w Londynie, a także awansować do czołowej setki światowego rankingu singlistów.

27-letni Kubot jest najwyżej notowanym polskim specjalistą od gry pojedynczej. We wtorek znalazł się na najlepszym w karierze, 112. miejscu na liście ATP. To wszystko po niespodziewanym odpadnięciu już w drugiej rundzie kwalifikacji US Open, gdzie przed trzema laty osiągnął życiowy wynik w Wielkim Szlemie, dochodząc do 1/16 finału. Niestety, Kubot za tydzień znów oddali się od Top100.

Przegrywając we wtorek z Florentem Serrą (ATP 67), postradał punkty za osiągnięty w ubiegłym roku półfinał szczecińskiego turnieju. Na pewno spadnie z obecnego miejsca rankingowego. - Awans do setki to moje marzenie. Jeden chce być policjantem, inny strażakiem, a ja zawsze chciałem zostać tenisistą. Żeby móc się tak nazwać, muszę być w gronie stu najlepszych na świecie - powiedział.

Ostatnim Polakiem w Top100 był w październiku 1986 roku Wojciech Fibak. Kubot miał wtedy cztery lata. Przełom w jego karierze nastąpił w tym sezonie, gdy podczas Australian Open niespodziewanie również dla siebie doszedł do półfinału debla - jak kiedyś Fibak. Jego austriacki partner z kortu Oliver Marach stał się kimś więcej: przyjacielem. - Gra podwójna bardzo pomaga mi w grze singlowej: bo zdobywam doświadczenie, bo mogę trenować z najlepszymi. Z drugiej strony, im lepiej będzie mi się wiodło w deblu, tym mniejsze będą szanse na sukces w grze pojedynczej. Wszystko się ze sobą wiąże - przyznał lubinianin związany z Pragą.

Skonfliktowany z Polskim Związkiem Tenisowym, wyłączony z gry w Pucharze Davisa, pod koniec tygodnia zamiast do Liverpoolu na spotkanie Polski z Wielką Brytanią jedzie do Bukaresztu na turniej z cyklu ATP World Tour. Tam po nieudanym US Open, kiedy odpadł z Marachem już w pierwszej rundzie, wznowi rywalizację deblową. Cel jest jasny: najlepsza ósemka sezonu, która pozwoli jechać w listopadzie do Londynu na kończący sezon Masters. To jest na razie bardziej pewne od Top100 w singlu, bo polsko-austriacka para zajmuje w rankingu deblowym siódmą pozycję.

Źródło artykułu: