W środę Iga Świątek rozpoczęła walkę o obronę tytułu w Rzymie. Jej pierwszą rywalką była Elena-Gabriela Ruse (WTA 57), która w I rundzie wyeliminowała Shelby Rogers, podopieczną Piotra Sierzputowskiego, byłego trenera Polki. Raszynianka kontynuuje zwycięską serię na zawodowych kortach. Wygrała z Rumunką 6:3, 6:0 i jest niepokonana od 24 meczów.
Świątek nie musiała długo czekać na przełamanie rywalki. W pierwszym gemie Ruse oddała podanie wyrzucając forhend. Polka miała break pointa na 3:0, ale zepsuła return. Raszynianka starannie atakowała, dobrze zmieniała kierunki i spokojnie punktowała rywalkę. Ruse była często spóźniona do zagrań liderki rankingu i miała bardzo mocno ograniczone możliwości do konstruowania akcji ofensywnych.
Kapitalnym forhendem Świątek zdobyła przełamanie na 4:1. Po chwili Polka oddała podanie wyrzucając bekhend. Było to jej jeden z niewielu gorszych momentów. Raszynianka imponowała sprytem i spokojem w przeprowadzaniu ataków. Bardzo dobrze returnowała i solidnie się broniła. Świetnie czytała grę i rywalka nie miała argumentów, aby ją czymś zaskoczyć.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Po podwójnym błędzie Rumunki liderka rankingu wyszła na 5:2. Serwis Świątek trochę tego dnia szwankował. W ósmym gemie oddała podanie podwójnym błędem. Jej przewaga nie podlegała jednak żadnej dyskusji i o jakimkolwiek zrywie Ruse nie było mowy. Polka pokusiła się o trzecie przełamanie. Wykorzystała trzecią piłkę setową efektownym forhendem.
W II partii Świątek wciąż dyktowała warunki na korcie. Uporządkowała serwis i nie dała rywalce najmniejszych szans. Znów szybko uzyskała przewagę przełamania. Kapitalna kontra bekhendowa dała raszyniance prowadzenie 2:0. Ruse była bezradna i coraz bardziej niecierpliwa. Dwa zepsute bekhendy kosztowały Rumunkę stratę serwisu w czwartym gemie. Polka poszła za ciosem i zaliczyła jeszcze jedno przełamanie. Spotkanie zakończyła kombinacją głębokiego returnu i forhendu.
W trwającym 68 minut meczu Świątek dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z 12 break pointów. Polka posłała 15 kończących uderzeń przy 16 niewymuszonych błędach. Ruse naliczono trzy piłki wygrane bezpośrednio i 15 pomyłek. W drugim secie liderka rankingu oddała rywalce tylko dziewięć punktów.
Świątek i Ruse zmierzyły się po raz drugi. Cztery lata temu w Montreux (ITF) Polka wygrała 2:6, 6:1, 6:2. Rumunka w ubiegłym sezonie w Hamburgu odniosła pierwszy triumf w WTA Tour. Świątek tylko w tym roku zdobyła cztery tytuły (Doha, Indian Wells, Miami, Stuttgart), a w sumie w swoim dorobku ma ich siedem.
O ćwierćfinał Świątek zmierzy się w czwartek z Wiktorią Azarenką. W styczniu w Adelajdzie Polka pokonała dwukrotną mistrzynię Australian Open w trzech setach.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 2,527 mln dolarów
środa, 11 maja
II runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Elena-Gabriela Ruse (Rumunia, LL) 6:3, 6:0
Zobacz też:
Kanadyjka górą w starciu wielkoszlemowych finalistek. Andżelika Kerber już odpadła
Byłe liderki rankingu ruszyły do boju w Rzymie. Rumunka odprawiła niewygodną rywalkę