Nie było niespodzianki. Hubert Hurkacz żegna się z turniejem deblowym

Rzym nie jest szczęśliwy dla Huberta Hurkacza. Polak w parze z Grigorem Dimitrowem uległ Chorwatom - Nikoli Mekticiowi i Mate Paviciowi w II rundzie turnieju w grze podwójnej.

Dawid Franek
Dawid Franek
Hubert Hurkacz PAP/EPA / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz i Grigor Dimitrow nie byli faworytami starcia z chorwacką parą Nikola Mektić / Mate Pavić. Hurkacz i Dimitrow grają w duecie pierwszy turniej. Rywalizację w Rzymie rozpoczęli od zwycięstwa z parą Ivan Dodig / Austin Krajicek. Jednak dopiero teraz czekał ich prawdziwy sprawdzian umiejętności.

Mektić i Pavić już w piątym gemie przy stanie 2:2 mieli okazję na przełamanie polsko-bułgarskiej pary. Mektić i Pavić zaskakiwali swoim returnem Dimitrowa, później Mektić dołożył pięknego woleja i Chorwaci mieli cztery break pointy. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Hurkacz, który wprawiał rywali w zakłopotanie swoim serwisem. Dimitrow z kolei umiejętnie grał przy siatce i ostatecznie do przełamania nie doszło.

Fenomenalny tenis oglądaliśmy w trakcie jedenastego gema. Wówczas długo nie było wiadomo, kto wyjdzie na prowadzenie. To wtedy Hubert Hurkacz popisał się fenomenalnym zagraniem. Mektić smeczował przy siatce i wydawało się, że sytuacja jest nie do uratowania. Polak jednak instynktownie uderzył piłkę i zdobył punkt. Rywale mogli tylko z uznaniem pokiwać głową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Chorwaci jednak coraz bardziej naciskali i przede wszystkim kapitalnie returnowali. To był główny element, który zapewnił im przełamanie i prowadzenie 6:5. Później przy swoim serwisie Mektić i Pavić nie dali się zaskoczyć. Pewnie zdobywali punkty i tym samym wygrali pierwszą partię 7:5.

Przegrany set nieco podrażnił polsko-bułgarski duet. Już w pierwszych gemach drugiej partii dało się wyczuć, że Hurkacz i Dimitrow mają olbrzymią ochotę na odwrócenie losów spotkania. Obaj utrzymywali swój serwis, a przy stanie 3:2 zagrali kapitalnie przy podaniu rywali. Szczególnie aktywny był Polak, który w decydujących momentach zdobywał punkty - najpierw posłał udany return, a później przy siatce zagrał woleja.

Chorwaci widzieli, co się dzieje. Szybko zdobyli przełamanie powrotne. Trudno kogoś winić, ale Dimitrow swoją postawą na pewno nie pomagał. W dwóch ważnych momentach psuł woleje, a przy tak grających przeciwnikach z returnu, szybko to się zemściło.

Później Mektić i Pavić szli jak po swoje. Nie dali się już więcej przełamać, a sami sprawili, że Dimitrow utracił własne podanie. Miało to miejsce w jedenastym gemie. Później dokończyli dzieła i wygrali całe spotkanie w dwóch setach.

Mistrzowie olimpijscy z Tokio awansowali tym samym do ćwierćfinału turnieju. Hurkacz i Dimitrow nie zagrali złego spotkania, a trzeba jeszcze pamiętać, że przed meczem deblowym Bułgar rozegrał długi pojedynek ze Stefanosem Tsitsipasem w singlu.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,415 mln euro
środa, 11 maja

II runda gry podwójnej:

Nikola Mektić (Chorwacja) / Mate Pavić (Chorwacja) - Grigor Dimitrow (Bułgaria) / Hubert Hurkacz (Polska) 7:5, 7:5

Czytaj także:
Wielki mecz artystów jednoręcznego bekhendu. Stefanos Tsitsipas obronił meczbole

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×