W tym artykule dowiesz się o:
L'Equipe
"Iga Świątek obroniła punkt meczowy i wydostała się z pułapki Naomi Osaki na kortach Rolanda Garrosa" - tak brzmi tytuł pomeczowej relacji na portalu lequipe.fr. Dodano również, że jest to bez wątpienia mecz tego tygodnia, o ile nie całego turnieju.
"Choć miała punkt meczowy, który Świątek obroniła znakomitym returnem bekhendowym, Osaka straciła prowadzenie. Zaczęła popełniać błędy w swoich wyborach przy raczej łatwych piłkach. Świątek wróciła do gry, wykorzystała podwójny błąd serwisowy Osaki i zaserwowała na zwycięstwo w meczu. Polka zdołała zamknąć mecz po ostatnim błędzie Osaki" - podsumowano.
Zobacz także:
wtatennis.com
Oficjalna strona internetowa WTA stwierdziła wprost, że Iga Świątek wygrała po thrillerze. "Biorąc pod uwagę, że Osaka zawsze miała słabe relacje z kortami ziemnymi i fakt, że Świątek jest trzykrotną mistrzynią Rolanda Garrosa oraz najlepszą aktywną zawodniczką na kortach ziemnych, niewielu się tego spodziewało. Zaledwie pięć miesięcy po powrocie do gry po narodzinach córki Skai, Osaka popchnęła Świątek do absolutnego limitu" - skwitowano.
ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką
Le Figaro
Na lefigaro.fr czytamy z kolei o "cudownej Świątek, która odprawiła zaskakującą Osakę". "Iga Świątek, która zdobyła tytuły w Madrycie i Rzymie, przyjechała do Paryża jako zdecydowana faworytka. Numer 1 na świecie, trzykrotna zwyciężczyni Roland-Garros (2020, 2022 i 2023) po spokojnym początku turnieju (6-1, 6-2 z Leolią Jeanjean) wydawała się być w stanie narzucić swój rytm i kontrolę na tej nawierzchni" - skwitowamo.
"Polkę zaskoczył w środę opór Japonki Naomi Osaki w 2. rundzie. Była dominowana jak rzadko, obroniła piłkę meczową po tym, jak przegrywała 4:1, a następnie 5:2 w trzecim secie, zanim wyszła z pułapki i wygrała 7:6 (7/1), 1:6, 7:5 po 2 godzinach i 57 minutach intensywnego siłowania się na rękę" - dodano.
Marca
Hiszpańska Marca zwróciła z kolei uwagę na fantastyczne statystyki, jakie notuje liderka rankingu WTA. "Świątek, trzykrotna mistrzyni turnieju, w tym dwa razy z rzędu, w 2022 i 2023 roku, pozostaje niepokonana na paryskich kortach ziemnych od ćwierćfinału z 2021 roku z Greczynką Marią Sakkari" - czytamy.
"Polka ma również na swoim koncie 14 zwycięstw z rzędu, między Madrytem i Rzymem, a dwoma pierwszymi zwycięstwami we French Open. Świątek zachowała wszystkie swoje statystyki. Po wygraniu pierwszego seta wygrał bowiem 68 z 69 meczów" - podsumowano.
puntodebreak.com
"Świątek miesza w paryskiej ziemi, by przypomnieć Osace, kto tu rządzi" - tak brzmi tytuł tekstu na portalu puntodebreak.com. Stwierdzono wprost, że Polka zdołała wygrać prawie przegrany mecz.
"W drodze do wygrania meczu Polka odpowiedziała jako wielki numer 1, którym jest, zdobywając 5 kolejnych gemów po naleganiu i utrzymywaniu wiary w zwycięstwo, mimo że wszystko było przeciwko niej. Naomi nie mogła wydostać się z morza wątpliwości, w które wpędziła ją przeciwniczka, która wynurzyła się, aby wszystko zrobić dobrze i umieścić piłkę tam, gdzie chciała i jak chciała. Zwycięstwo Polki było więc nieuniknione na terenie, na którym jest ona zdecydowana nadal panować" - oceniono.
ESPN
"Świątek obroniła piłkę meczową i wygrała pięć ostatnich gemów, aby pokonać Naomi Osakę 7:6(1), 1:6, 7:5 w drugiej rundzie French Open w środę wieczorem po pasjonującym pojedynku między obecnym numerem 1 a byłym numerem 1. Świątek przedłużyła zwycięską passę na kortach Rolanda Garrosa do 16 meczów i dąży do trzeciego z rzędu trofeum w głównym turnieju na kortach ziemnych. Dla Osaki, która w ostatnim secie prowadziła nawet 5:2, było to równoznaczne z ogłoszeniem, że wciąż jest zdolna do elitarnego tenisa" - podsumował amerykański ESPN.
oasport.it
"Nie zabrakło widowiska na Korcie Centralnym pomiędzy numerem 1 na świecie, trzykrotną zwyciężczynią tego Szlema, Igą Świątek a byłą nr 1 WTA i czterokrotną zwyciężczynią na poziomie wielkoszlemowym, Naomi Osaką. Wspaniały mecz, w którym Japonka była o krok od zaskakującego wyniku, grając przez półtorej godziny w tenisa science fiction. W najważniejszym secie Osace zabrakło jednak zimnej krwi z najlepszych momentów, czego efektem była niewykorzystana piłka meczowa przy stanie 5:3 w trzecim secie" - podsumowano na włoskim portalu oasport.it.