W tym artykule dowiesz się o:
Pierwszy mecz w zawodowym cyklu
Swój premierowy występ Jerzy Janowicz odnotował w czerwcu 2007 roku podczas turnieju ITF w Koszalinie. Dostał od organizatorów dziką kartę i przegrał wtedy z rozstawionym z numerem 2. Dawidem Olejniczakiem 2:6, 3:6. 24-letni wtedy tenisista (również pochodzący z Łodzi) ostatecznie zdobył tytuł w tym turnieju.
Janowicz do Koszalina wrócił jeszcze tylko raz: w 2010 roku i jakby w odwecie za pierwsze niepowodzenie, zwyciężył.
Pierwsze zwycięstwo odniesione w cyklu ITF
Nastąpiło prawie dwa miesiące po porażce z Olejniczakiem. Janowicz w I rundzie turnieju ITF w Szczecinie wyeliminował Leandera van der Vaarta 6:4, 3:6, 6:4. Holender po raz ostatni notowany był w rankingu w 2008 roku.
Pierwsze zwycięstwo w singlowym turnieju ITF
W marcu 2008 roku Janowicz wystąpił w krótkim odstępie w dwóch turniejach zagranicznych: w Bassersdorf w Szwajcarii oraz w Vaduz w Liechtensteinie. Pierwszy tytuł udało mu się wywalczyć w tym drugim. W drodze po triumf stracił zaledwie seta, a w finale rozprawił się z Andreą Stoppinim, który pokonał go w szwajcarskim turnieju.
Pierwsze zwycięstwo w deblowym turnieju ITF
Po tytuł w grze podwójnej łodzianin sięgnął w sierpniu 2008 roku w Olsztynie. Partnerował mu Mateusz Kowalczyk, który aktualnie znajduje się w Top 100 deblistów. Przy okazji Janowicz zgarnął także tytuł w singlu.
Pierwszy wygrany mecz w Challengerze i pokonanie rywala z Top 100
Trzecim turniejem, w jakim Janowicz miał okazję grać, był halowy Challenger we Wrocławiu, do którego otrzymał dziką kartę. Tenisista nie miał szczęścia w losowaniu, bo już w I rundzie trafił na notowanego wtedy na 45. miejscu w rankingu ATP Nicolasa Mahuta. 17-letni Jerzyk uporał się z Francuzem 6:4, 4:6, 6:4, tym samym już w pierwszym meczu w cyklu ATP Challenger rozprawił się z graczem z pierwszej setki.
Pierwsze zwycięstwo w singlowym turnieju ATP Challenger Tour
Na pierwszy tytuł w grze pojedynczej turnieju drugiej kategorii musiał poczekać aż do września 2010 roku. Po nieudanych eliminacjach (odpadł w II rundzie) do US Open, wystartował w halowym turnieju w Saint Rémy. W finale pokonał Edouarda Rogera-Vasselina 3:6, 7:6(8), 7:6(6).
Pierwsze zwycięstwo w deblowym turnieju ATP Challenger Tour
Polak nigdy nie skupiał się specjalnie na grze podwójnej, startował najczęściej "przy okazji". Podczas dużego Challengera w stolicy Tunezji wywalczył swój pierwszy tytuł, miało to miejsce na początku maja 2012 roku. Partnerem był Jurgen Zopp, z którym Janowicz się przyjaźni. Wyczyn ten powtórzył w Mons na początku października. Zdecydował się na start z Tomaszem Bednarkiem, który nie mógł wystąpić ze swoim stałym partnerem - Kowalczykiem. Tenisiści idealnie uzupełniali się na korcie i zwyciężyli.
Pierwszy występ i wygrany mecz w Wielkim Szlemie
Janowicz kilkukrotnie próbował swoich sił w eliminacjach do turniejów wielkoszlemowych, ale sukces przyszedł dopiero w tym roku na trawiastych kortach Wimbledonu. Polak w trzech meczach kwalifikacyjnych stracił zaledwie 11 gemów. W turnieju głównym pokonał Simone Bolellego, Ernestsa Gulbisa, by w końcu ulec dużo wyżej notowanemu Florianowi Mayerowi, ale dopiero po pięciosetowej walce. We wrześniu łodzianin startował jeszcze w US Open (miał zapewnione miejsce w turnieju głównym), ale przegrał już w I rundzie.
Osiągnięcie Top 100
Po udanych występach w pierwszej połowie sezonu Janowicz w końcu awansował do upragnionej pierwszej setki. Złożyły się na to zwycięstwa w dwóch Challengerach: w Rzymie oraz Scheveningen, a także wspomniany sukces podczas Wimbledonu. 16 lipca 2012 roku Jerzyk oficjalnie zadebiutował w Top 100, a uskrzydlony tym wyczynem, sięgnął po kolejny tytuł w Poznaniu.
Wygranie pierwszego meczu w ATP World Tour
Po sukcesach w turniejach ATP Challenger Tour i awansie do czołowej setki, a także wielkoszlemowych zwycięstwach, naturalną koleją rzeczy było wygranie meczu w turnieju ATP World Tour. Nastąpiło to stosunkowo późno, bo dopiero w połowie października 2012 roku w Moskwie. Janowicz pokonał Benjamina Beckera 7:6(6), 6:3 i w tym turnieju ostatecznie dotarł do ćwierćfinału.
Pierwszy finał w ATP World Tour
Turniej serii Masters 1000 w Paryżu był pierwszym tej rangi dla Janowicza. Mimo że był już w czołowej setce, musiał przebijać się przez eliminacje, ale nie miał w nich większych problemów. W stolicy Francji grał najlepszy tenis w karierze, odprawił czterech zawodników z Top 20 (w tym dwóch z Top 10). W finale brakło mu sił na Davida Ferrera, ale nie poddał się bez walki. Janowicz dostarczył przez cały tydzień ogromnych emocji, a sobie zapewnił rozstawienie podczas Australian Open 2013.
Awans do Top 30
Janowicz jeszcze podczas wrześniowego Pucharu Davisa o swoich planach opowiadał skromnie. - Jak już wszedłem do setki, to trzeba się jeszcze bardziej zaciąć i starać na treningach, Do końca roku mam do obrony 20 punktów, wiadomo, ze wszystko się może zdarzyć, mogę przegrać, ale będę starał się awansować. Nie wszystkie mecze mi wychodzą, czasem jestem na siebie bardzo wściekły, jednak mam nadzieję, że do końca roku pojawi się Top 60 - tłumaczył. Po turnieju w Moskwie osiągnął najwyższe w karierze, 64. miejsce w rankingu, przy okazji awansował na pierwszą rakietę kraju. Po znakomitym występie w Paryżu będzie 26. na świecie: z Polaków wyżej był tylko Fibak.