Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Kei Nishikori, człowiek piszący historię azjatyckiego tenisa

Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Kei Nishikori, podobnie jak wielu innych tenisistów ze światowej czołówki, postanowił nawiązać współpracę z legendą białego sportu sprzed lat. Wybór Japończyka padł na Michaela Changa i okazał się strzałem w dziesiątkę. Pod wodzą trenerskiego tandemu Chang - Dante Bottini talent reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni eksplodował i z utalentowanego zawodnika o wielkim potencjale stał się on jedną z czołowych postaci cyklu ATP World Tour, z powodzeniem rywalizującą o najcenniejsze tytuły. [ad=rectangle] 24-latek z Shimane w tym sezonie po raz pierwszy w karierze awansował do czołowej "10" rankingu ATP, a obecnie zajmuje najwyższe w karierze, piąte miejsce w światowej hierarchii. Mimo to do samego końca musiał walczyć o premierowy awans do Finałów ATP World Tour, a przepustkę do Londynu wywalczył w ostatnim turnieju w sezonie, w paryskiej hali Bercy, pokonując w ćwierćfinale Davida Ferrera.

Nishikori w tenisa zaczął grać w wieku pięciu lat w Japonii, ale prawdziwe tenisowe szlify zebrał w Stanach Zjednoczonych, w słynnej akademii Nicka Bollettieriego w Brandenton na Florydzie, do której trafił jako 14-latek. To właśnie amerykańscy szkoleniowcy oszlifowali talent Japończyka, który jednak nie gra w jakże typowym dla wychowanków Bolletieriego siłowym stylu.

Jako junior Nishikori nie odnosił wielkich sukcesów w singlu. O wiele lepiej wiodło mu się w grze podwójnej, w której wywalczył mistrzostwo Rolanda Garrosa, tworząc duet z Emiliano Massą. W zawodowych rozgrywkach zadebiutował w 2007 roku, lecz tenisowy świat usłyszał o nim po raz pierwszy sezon później. Wówczas w Delray Beach, mając 19 lat i będąc 244. rakietą globu, Nishikori zdobył premierowy tytuł rangi ATP World Tour, pokonując m.in. Floriana Mayera i Sama Querreya, a w finale Jamesa Blake'a. Pół roku później Japończyk dotarł do IV rundy US Open, a jego wyższość musiał uznać chociażby David Ferrer.

Harmonijnie rozwijającą się karierę Nishikoriego przerwała w 2009 roku kontuzja łokcia. Japończyk na blisko rok musiał zawiesić starty i spadł w rankingu do piątej setki, ale od tego momentu z każdym sezonem robi systematyczne postępy. Łącznie tenisista z Shimane ma na koncie siedem tytułów głównego cyklu, w tym cztery rangi ATP World Tour 500, oraz cztery finały, z wielkoszlemowym US Open i ATP Masters 1000 w Madrycie na czele.

Tegoroczny sezon Nishikori rozpoczął w Australii, gdzie doszedł do półfinału w Sydney i IV rundy Australian Open. Następnie pomógł kolegom z reprezentacji uporać się z Kanadą w I rundzie Grupy Światowej Pucharu Davisa, po czym zdobył swój pierwszy tytuł w 2014 roku, w Memphis, w finale ogrywając Ivo Karlovicia.

Po mistrzostwie w mieście Elvisa Presleya Japończyk doznał lekkiej obniżki formy i w Delray Beach oraz w Indian Wells wygrał tylko po jednym meczu, lecz odbił to sobie z nawiązką w Miami. Na Florydzie w imprezie rangi ATP Masters 1000 pokonał m.in. Grigora Dimitrowa, Davida Ferrera i Rogera Federera, lecz musiał zrezygnować z półfinałowej konfrontacji z Novakiem Djokoviciem z powodu kontuzji lewej pachwiny.

W hiszpańskich turniejach na kortach ziemnych tenisista z Shimane zrobił furorę. Wygrał w Barcelonie, a w Madrycie doszedł do finału, w którym przez półtora seta dominował nad Rafaelem Nadalem, ale gdy był już o krok od pierwszego w karierze tytułu w imprezie ATP Masters 1000, odezwała się kontuzja pleców i Nishikori musiał skreczować. Z niezaleczonym urazem wziął udział w Rolandzie Garrosie, co skończyło się porażką w I rundzie z Martinem Klizanem.

Japończyk nie zwojował kortów trawiastych. W Halle i w Wimbledonie pokonał niżej klasyfikowanych rywali, by przegrać z wyżej notowanymi (odpowiednio: Rogerem Federerem i Milosem Raoniciem). Następnie zagrał w turnieju w Waszyngtonie, który zakończył na ćwierćfinale. Do US Open Nishikori przystąpił świeżo po zabiegu usunięcia cysty na dużym palcu prawej nogi. Nie był pewny swojej formy, ale na kortach Flushing Meadows zaprezentował się genialne. Nie zatrzymali go Milos Raonić, Stan Wawrinka, ani Novak Djoković i Nishikori stał się pierwszym w historii japońskim finalistą Wielkiego Szlema. W meczu o tytuł uległ w trzech setach Marinowi Ciliciowi.

W końcówce sezonu reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni nie zwolnił tempa. Wygrał turnieje w Kuala Lumpur i w Tokio. Słabiej powiodło mu się w Szanghaju, gdzie przegrał w I rundzie z Jackiem Sockiem. Jadąc do Paryża, Japończyk miał klarowny cel, chciał wywalczyć przepustkę do Finałów ATP World Tour i udało mu się to, a zawody w Bercy skończyły się dla niego w 1/2 finału, gdy pokonał go Novak Djoković.

Finały w 2014 roku:

Przez cały 2014 rok Nishikori pisał piękną historię nie tylko japońskiego, ale całego azjatyckiego tenisa męskiego. Został pierwszym w dziejach Azjatą, który: zagrał w finale turnieju wielkoszlemowego i imprezy rangi ATP Masters 1000 oraz awansował do grona dziesięciu, a następnie pięciu najlepszych rakiet globu. Zwieńczeniem tego będzie debiutancki występ w Finałach ATP World Tour, który wywalczył - a jakżeby inaczej - jako pierwszy azjatycki singlista w historii.

Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Novak Djoković Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Roger Federer Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Stan Wawrinka Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Kei Nishikori Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Andy Murray Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Tomas Berdych Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Milos Raonić Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Marin Cilić