W tym artykule dowiesz się o:
1. Novak Djoković (Serbia) - 4,5 (skala ocen 0-5)
Po triumfie w Paryżu emocje szybko opadły i teraz "Nole" może rozpocząć starania o 13. wielkoszlemowe mistrzostwo. Pytaniem, jakie zadają sobie fani białego sportu, jest to, czy pochodzący z Belgradu tenisista sięgnie w tym roku po Klasycznego Wielkiego Szlema. Wcześniej dokonało tego tylko dwóch singlistów, dlatego powtórzenie tego wyczynu zapewni Djokoviciowi szczególne miejsce w historii.
Na kortach Wimbledonu aktualny lider rankingu ATP triumfował już trzykrotnie. Po raz pierwszy dokonał tego w 2011 roku, a kolejne tytuły zdobywał w latach 2014-2015. W obecnym sezonie Djoković nie rozegrał ani jednego turnieju na trawie. Występ w pokazowym The Boodles i przegrana z Davidem Goffinem niczego nie zmienia - najlepszy obecnie tenisista globu przybywa do Londynu po kolejny tytuł.
2. Andy Murray (Wielka Brytania) - 3,5 (skala ocen 0-5)
Wielka nadzieja gospodarzy i triumfator wimbledońskiego turnieju z 2013 roku. Jako wicelider rankingu ATP trafił do dolnej połówki drabinki i z Novakiem Djokoviciem może się spotkać dopiero w finale. Te dwa poprzednie wielkoszlemowe finały nie były miłe dla pochodzące z Dunblane zawodnika. Lepszy bowiem okazał się od niego właśnie najwyżej rozstawiony na trawnikach przy Church Road Serb.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak: Nic jeszcze nie osiągnęliśmy (źródło: TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Murray stara się jednak zrobić wszystko, aby odwrócić tę fatalną serię. Trenerem Szkota na czas sezonu na kortach trawiastych został Ivan Lendl, który doprowadził go do sukcesów w US Open 2012, Wimbledonie 2013 oraz igrzyskach olimpijskich. Teraz wicelider rankingu ATP chce powrócić do wygrywania w wielkim imprezach. Rozgrzewka na kortach Queen's Clubu wypadła korzystnie, ale czy wystarczy to, by sięgnąć po tytuł w All England Clubie?
3. Roger Federer (Szwajcaria) - 2 (skala ocen 0-5)
Szwajcar czeka na kolejne wielkoszlemowe mistrzostwo już cztery lata, ale w pewnej materii nic się nie zmieniło. Tenisista z Bazylei mimo 35 lat na karku ciągle potrafi zaskakiwać i ciągle chce walczyć o wyższe cele. 17 wielkoszlemowych trofeów na koncie, siedem zwycięstw na wimbledońskich trawnikach - to liczby, które muszą robić wrażenie nawet fanach mniej przychylnych Federerowi.
Tak, Szwajcar nie ma jak na razie udanego sezonu na trawie, bowiem w Niemczech doznał porażki w starciach ze zdolną młodzieżą. W Stuttgarcie lepszy okazał się Dominic Thiem, natomiast w Halle Alexander Zverev. Obaj mają przed sobą świetlaną przyszłość, obaj mogą zostać wielkimi mistrzami. Mimo tych porażek i wcześniejszych problemów z plecami nie powinno się skreślać Federera, który w świątyni tenisa potrafi wznieść się na wyżyny.
4. Milos Raonić (Kanada) - 1,5 (skala ocen 0-5)
Kanadyjczyk ma idealną grę na nawierzchnię trawiastą, ale czasem brakuje mu tylko lepszego poruszania się i chłodnej głowy. Przed dwoma tygodniami dotarł na trawnikach Queen's Clubu do finału, nie tracąc przy tym żadnego serwisu. W meczu o tytuł tenisista z Kraju Klonowego Liścia zdawał się mięć Andy'ego Murraya na łopatkach, ale wtedy dała znać o sobie psychika.
Jeżeli Raonić chce odnosić sukcesy w najważniejszych imprezach świata, musi wygrywać takie mecze. W Wimbledonie ma mu w tym pomóc John McEnroe, który doskonale wie, jak wygrywać z najlepszymi. Jak na razie najlepszy wynik jego podopiecznego to półfinał z 2014 roku. Łatwego zadania mieć z pewnością nie będzie, wszak już w ćwierćfinale może czekać go spotkanie z Novakiem Djokoviciem.
5. Stan Wawrinka (Szwajcaria) - 1 (skala ocen 0-5)
Ukuło się, że tenisista z Lozanny nie cierpi trawy, ale na wielkich imprezach potrafi on zaskoczyć. W 2014 i 2015 roku Wawrinka przełamał nieco ten stereotyp i doszedł do ćwierćfinału. Dwa lata temu jego pogromcą okazał się sam Roger Federer, z kolei w ubiegłym sezonie był to Richard Gasquet.
Wawrinka wkroczył na trawę w londyńskim Queen's Clubie, gdzie już w I rundzie pokonał go Fernando Verdasco. Szwajcar mówił wówczas o potrzebie rozegrania większej liczby spotkań na tej nawierzchni, ale w kolejnych turniejach nie zagrał. Trenował za to spokojnie w brytyjskiej stolicy, gdzie liczy na następny znakomity wynik. Dwukrotny mistrz wielkoszlemowy może zajść daleko, w końcu uniknął połówki z Djokoviciem.
[b]
Mogą sprawić niespodziankę[/b]
Na brak zdolnej młodzieży nie można narzekać, ale ciągle pytaniem jest to, kiedy ona się przełamie. W półfinale Rolanda Garrosa był Austriak Dominic Thiem, który ma na koncie najwięcej zwycięstw w obecnym sezonie. W Londynie zaprezentują się również Australijczyk Nick Kyrgios oraz utalentowany Niemiec Alexander Zverev.
Nie należy zapominać o francuskich muszkieterach, którzy na londyńskich trawnikach grać potrafią. Dwukrotnie w półfinale meldowali się tutaj Richard Gasquet (2007, 2015) i Jo-Wilfried Tsonga (2011, 2012). Jest także Nicolas Mahut, który swoim klasycznym stylem serwis i wolej potrafi zaskoczyć na trawie każdego zawodnika.
W Halle powrócił do dobrej gry Niemiec Florian Mayer, który w Wimbledonie był w ćwierćfinale w 2004 i 2012 roku. Chrapkę na znakomity wynik ma również Argentyńczyk Juan Martin del Potro, półfinalista z 2013 roku, który po raz pierwszy od dwóch sezonów wystąpi w turnieju wielkoszlemowym. Nie zapominajmy o potężnie serwującym Johnie Isnerze. To właśnie w Londynie Amerykanin rozegrał z Mahutem w 2010 roku najdłuższy mecz w historii tenisa.