Niecodzienne sceny w Australii. Kibice bez masek!
Tomasz Skrzypczyński
Tego na sportowych arenach nie widzieliśmy od wielu miesięcy. Organizatorzy pokazowego turnieju tenisowego A Day at the Drive w Adelajdzie pozwolili na wejście na trybuny kibiców, którzy nie musieli zakładać masek i przestrzegać zasad dystansu społecznego. Skąd tak odważna decyzja? Otóż Australijczycy notują bardzo mało nowych przypadków zakażeń koronawirusem - w ciągu ostatnich 24 godzin przybyło zaledwie dziewięć takich osób.
Polub Tenis na Facebooku
Komentarze (1)
-
hippekk Zgłoś komentarzartykuł (galerię?), ale raczej o całokształt. Czy istnieje jeszcze coś takiego, jak etyka dziennikarska? Po serii niefortunnych wypowiedzi kilku tenisistów, nagłaśnianych w imię sensacji, w których jawnie kpiono, narzekano bądź deprecjonowano znaczenie australijskich restrykcji, widać teraz wyraźnie, co DZIĘKI ścisłym restrykcjom osiągnięto w Australii - osiągnięto między innymi możliwość przeprowadzenia w bezpieczny sposób turniejów tenisowych z udziałem kibiców. Teraz jednak dla odmiany kibiców na trybunach dziennikarze ukazują jaką swoistą sensację, chociaż długo przed startem sezonu w Australii wiadomo było, że DZIĘKI restrykcjom, zastosowaniu zasad ścisłej i pełnej kwarantanny, na trybunach AO i turniejów towarzyszących będą mogli zasiadać kibice. Czy dziennikarze zwrócą obecnie na to uwagę? Czy rozwieją dysonans poznawczy, który pojawi się obecnie u wielu ludzi nie rozumiejących tego, czym jest pandemia i tego, co dzieje się w Australii, którzy będą pytać, jak to możliwe, że na trybunach są kibice bez maseczek? Bo nie chodzi o nagle stwierdzoną znikomą liczbę zakażeń, ale o systemowe i planowe zwalczanie pandemii. Australijczycy zademonstrowali w praktyce, że jeśli w dobie pandemii chcemy wreszcie funkcjonować w miarę normalnie, to niestety konieczne są wcześniejsze wyrzeczenia, konieczne jest konsekwentne przestrzeganie absolutnie ścisłej kwarantanny. Od prawie roku prowadzą efektywną i skuteczną walkę z pandemią. DZIĘKI temu będziemy mogli nareszcie obserwować turnieje tenisowe z udziałem publiczności nie prowadzące do rozprzestrzeniania się pandemii, w czasie których i kibice i tenisiści mogą czuć się bezpieczni. Niestety, nie ma raczej szans na to, abyśmy w Europie lub w Stanach zobaczyli w tym roku takie turnieje. A może sami dziennikarze tego nie rozumieją? Bo nie spotkałem się jak na razie z jednoznacznym komentarzem w tej kwestii. Czy muszą to dopiero wyjaśniać użytkownicy?