Pogromczynią młodziutkiej tenisistki stołowej okazała się 39-letnia reprezentantka Austrii Liu Jia. Wygrała z Hend Zazą 4:0.
Po zakończeniu rywalizacji Syryjka postanowiła zrobić sobie zdjęcie ze znacznie bardziej doświadczoną rywalką.
- Było bardzo ciężko przygotować się na igrzyska olimpijskie pod kątem psychicznym. Myślę jednak, że udało mi się to przezwyciężyć i sądzę, że w tym zakresie poradziłam sobie podczas meczu najlepiej, jak tylko mogłam - powiedziała Zaza po tej porażce, cytowana przez nbcolympics.com.
ZOBACZ WIDEO: To kluczowy aspekt podczas igrzysk w Tokio? "Nie będzie kontaktu z innymi ludźmi"
Nie ukrywała również, że porażka to dla niej lekcja, z której chce wyciągnąć wnioski. - Będę ciężko pracować, by następnym razem przejść pierwszą, drugą, trzecią rundę, bo chcę grać jak najwięcej - dodała.
Syryjka jest najmłodszą tenisistką stołową w historii igrzysk olimpijskich. Co ciekawe, to dopiero druga tenisistka stołowa z Syrii na IO.
Hend Zaza zaczęła uprawiać tę dyscyplinę w 2014 roku, gdy jej rodzinne miasto zostało dotknięte wojną. Tenis stołowy stał się dla dziewczynki i jej braci odskocznią od dramatycznej sytuacji.
12-latka ćwiczy sześć razy w tygodniu. Jak opisuje ittf.com, warunki są dalekie od idealnych: jej codzienność w sali to cztery stare stoły, betonowa podłoga i częste problemy w dostawie prądu, które uzależniają jej trening od światła słonecznego.
Czytaj także:
> Tokio 2020. Trener Igi Świątek chwali organizatorów. "Rewelacyjna opieka"
> Tokio 2020. Maria Sakkari wyszła z opresji. Nokaut w starciu finalistek Rolanda Garrosa