[b]
Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty [/b]
Pierwszy mecz Biało-Czerwonych w Tokio miał być początkiem marszu mistrzów świata po mistrzostwo olimpijskie. Nawet jeśli był, to ten marsz zaczął się w wolnym tempie i mocno niepewnym krokiem. Pierwszy set był w wykonaniu Polaków bardzo dobry, Irańczycy nie mieli w nim wiele do powiedzenia, ale już w kolejnych na boisku rozgorzała walka na całego, w której lepiej odnalazła się najlepsza drużyna Azji. Po dramatycznym tie-breaku wygrała 23:21.
- W pierwszym secie dobrze działała współpraca bloku z obroną. Potem oni przystosowali się do tego, co graliśmy. Nie byliśmy w stanie zatrzymać ich ataków, a nasza jakość gry w ofensywnie spadła i wróciła dopiero w pod koniec czwartej oraz w piątej partii - ocenił przebieg spotkania Heynen.
- Musimy trzeźwo na nie spojrzeć - Iran był od nas lepszy i zasłużył na wygraną - dodał. - Rywale lepiej atakowali i bronili. Może nieznacznie, ale jednak. Najważniejsza jest dla mnie różnica w ataku. To oczywiste, że w tym elemencie powinniśmy być od nich lepsi. A jeśli przegrywasz w ataku, masz problem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia
- Najbardziej jestem rozczarowany tym, że nie udało się nam wyrwać tego zwycięstwa, że nie wykorzystaliśmy szans, które mieliśmy - wyznał selekcjoner Biało-Czerwonych. - Obroniliśmy kilka piłek meczowych, sami mieliśmy dwie, ale ich nie wykorzystaliśmy. A kiedy mierzysz wysoko, musisz wykorzystywać swoje szanse. Jadąc na igrzyska wiesz, że czekają cię zacięte mecze. Musisz je wygrywać. My nie wygraliśmy.
Czy w bardzo rozczarowującej porażce belgijski trener widzi jakiekolwiek pozytywy? - Dobrze przyjmowaliśmy, no i udało nam się wrócić z wyniku 1:2. Nie poddaliśmy się, walczyliśmy dalej i wyrównaliśmy. W tie-breaku długo biliśmy się o zwycięstwo. Zobaczyłem, że zespół jest gotowy do walki, ale musimy grać lepiej, niż w tym pierwszym spotkaniu.
Na koniec Heynen dodał, że po porażce pewność siebie w zespole zawsze spada, ale jego drużyna ma dwa dni, żeby się podnieść. W kolejnym meczu Polacy zagrają z Włochami, którzy na inaugurację męczyli się z Kanadą, pokonując ją 3:2. - Zaczęliśmy te igrzyska z niskiego pułapu. Teraz musimy zacząć wspinaczkę - zakończył trener naszych siatkarzy.
Czytaj także:
Dominika Pawlik: Oby to było zwykłe potknięcie. Panowie, walka!
Tokio 2020. Kiedy i z kim Polacy zagrają kolejny mecz? (terminarz)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)