Tokio 2020. Mateusz Bieniek po porażce z Iranem: "Może taki kubeł zimnej wody przyda się na początek"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Mateusz Bieniek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Mateusz Bieniek

Od porażki podopieczni Vitala Heynena rozpoczęli zmagania na igrzyskach olimpijskich w Tokio. - Pracujemy dalej i mamy sporo rzeczy do poprawy, ale także sporo meczów przed nami - mówił tuż po przegranym spotkaniu Mateusz Bieniek.

Nie na taki debiut na igrzyskach olimpijskich w Tokio liczyli polscy siatkarze. Biało-Czerwoni na inaugurację zmagań w stolicy Japonii przegrali z reprezentacją Iranu 2:3. - Na pewno w dzisiejszym meczu Irańczycy zagrali lepiej od nas, zasłużenie wygrali. Może taki kubeł zimnej wody przyda się na początek. Pracujemy dalej i mamy sporo rzeczy do poprawy, ale także sporo meczów przed nami - podkreślał tuż po pojedynku w rozmowie zTVP Sport Mateusz Bieniek.

Biało-Czerwoni przegrywali już 1:2, jednak zdołali doprowadzić do tie-breaka. W rozstrzygającym secie obronili aż siedem piłek meczowych, ale to do podopiecznych Władimira Alekno należało ostatnie słowo. - Psychologicznie nie będzie to miało na nas wpływu. Na tabelę może i tak, ale z drugiej strony nie ma łatwych przeciwników, a więc my musimy się skupić tylko i wyłącznie na własnym boisku, aby poprawić wszystko i żeby ta forma szła do góry - mówił na antenie TVP Sport rozgrywający reprezentacji Polski, Fabian Drzyzga.

Obie ekipy popełniły w tym meczu bardzo dużo błędów. Biało-Czerwoni zepsuli aż 27 zagrywek oraz 11 ataków. - To jest pierwszy mecz na nowej sali. Z jednej strony też jest plus, że zagraliśmy długi mecz bo już tę salę poczuliśmy. W każdym elemencie mogliśmy zagrać dużo lepiej. Nasz blok, obrona, nasza zagrywka - dużo elementów musi zacząć działać na wyższym poziomie, żeby takie spotkania wygrywać - zauważył Mateusz Bieniek.

ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"

Kolejny mecz polscy siatkarze rozegrają w poniedziałek. Podopieczni Vitala Heynena  zmierzą się z reprezentacją Włoch, która w pierwszym starciu pokonała Kanadyjczyków 3:2. - Nie będzie tutaj łatwych meczów. Każde spotkanie będzie trudne. Na stojąco żadnego meczu się nie wygra. Trzeba będzie wchodzić na 110 procent i tylko wtedy będzie szansa na zwycięstwo - podkreślił środkowy.

Czytaj także:
-> Tokio 2020: problemy rosyjskich siatkarzy w starciu z Argentyną
-> Rozpoczął się turniej siatkarzy. Włosi wrócili z dalekiej podróży

Źródło artykułu: