Tokio 2020. Kangury mają wielkiego lidera. Czy ich sen w końcu się spełni?

Tokio 2020. Ich seria trwała 17 lat! Wielki faworyt pudłował na potęgę

Jasny sygnał w kierunku wszystkich uczestników turnieju koszykarskiego podczas Tokio 2020 dali Australijczycy, którzy w końcu chcą spełnić swój wielki sen o złocie.

Z igrzyskami olimpijskimi w Tokio przywitali się efektowną wygraną z niebywale mocną Nigerią. Zawodnicy z Afryki co prawda długo trzymali się faworytów, ale ci finalnie wygrali pewnie, bo aż 84:67.

Kluczem do sukcesu drużyny z Antypodów był niezastąpiony Patty Mills. Wystarczy spojrzeć na jego linijkę statystyczną - 25 punktów, 6 asyst, 4 zbiórki i 4 przechwyty. Dołożył do tego pięć trafień z dystansu. Problemu ze wskazaniem gracza spotkania nie było najmniejszego.

ZOBACZ WIDEO: Zimny prysznic dla polskich siatkarzy. "Z nożem na gardle potrafimy lepiej grać"

Nie mniej emocji było w drugim niedzielnym meczu tej grupy. 15 trafionych rzutów z dystansu i znakomity występ Maodo Lo (24 punkty, 4 zbiórki i 4 asysty) nie pomogły Niemcom w starciu z Włochami. Ci drudzy w pierwszej kwarcie byli ostrzeliwani, ale utrzymali dystans, a potem sami przeszli do ataku.

Finalnie również odpowiedzieli piętnastoma "trójkami", a Simone Fontecchio miał w tym elemencie 5/5. Włosi długo chowali się za plecami Niemców, ale w decydującej czwartej kwarcie przejęli spotkanie - tą część wygrali 24:10 i było po wszystkim.

Wyniki:

Niemicy - Włochy 82:92 (32:22, 14:21, 26:25, 10:24)
(Maodo Lo 24, Isaac Bonga 13, Andreas Obst 12, Moritz Wagner 12 - Simone Fontecchio 20, Danilo Gallinari 18, Stefano Tonut 18, Nicolo Melli 13, Nicolo Mannion 10)

Australia - Nigeria 84:67 (23:23, 20:17, 15:12, 26:15)
(Patty Mills 25, Nic Kay 12, Joe Ingles 11, Dane Exum 11 - Obi Emegano 12, Josh Okogie 11, Jordan Nwora 10, Precious Achiuwa 10)

Zobacz także:
To był najlepszy mecz Polaków! Tak to powinno wyglądać
Michael Hicks: Wiem, że mecze z Rosją są wyjątkowe