Tokio 2020. Ich seria trwała 17 lat! Wielki faworyt pudłował na potęgę

PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS / Na zdjęciu: Khris Middleton i Kevin Durant
PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS / Na zdjęciu: Khris Middleton i Kevin Durant

Może nie sensacja, ale wielka niespodzianka. Reprezentacja USA w koszykówce zaczyna turniej olimpijski od porażki! Francuzi po raz kolejny okazali się dla Amerykanów przeszkodą nie do przejścia.

W 2019 roku na mistrzostwach świata, dwa lata później na igrzyskach Tokio 2020 - "Trójkolorowi" mają patent na Amerykanów! W Japonii na starcie turnieju olimpijskiego wygrali 83:76.

Mówiło się, że dla podopiecznych Gregga Popovicha będzie to trudny mecz, bo drużyna dopiero się zebrała i potrzebuje jeszcze czasu. Tutaj jednak Francuzom oddać co ich - to oni wyszarpali sobie ten triumf.

USA prowadziło w końcówce już 74:67. Od tego momentu "Trójkolorowi" zaliczyli serię 14:0! Faworyci popełniali proste błędy i pudłowali z otwartych pozycji. Nawet Kevin Durant w decydującym fragmencie nie trafił dwóch "otwartych" prób zza łuku.

ZOBACZ WIDEO: Rozegranie największym problemem kadry siatkarzy? "Tego zdecydowanie brakowało z Iranem"

Francja poczuła, że ten mecz jest do wygrania i zrobiła swoje. Na czele stanął Evan Fournier. Nie tylko zdobył 28 punktów, ale w przeciwieństwie do amerykańskich liderów, jego najważniejszy rzut w meczu znalazł drogę do kosza.

Amerykanie przegrali - wydaje się - mecz o pierwsze miejsce w grupie. Zawiodła przede wszystkim wspomniana już skuteczność, która zamknęła się na 36 procentach rzutów z gry. Durant miał 4/12 z gry, a Damian Lillard 3/10. Reprezentacja USA na igrzyskach olimpijskich przegrała po raz pierwszy od 2004 roku!

W drugim meczu grupy A, a jednocześnie pierwszym, który został rozegrany, Czesi pokonali Irańczyków 84:78. Nasi południowi sąsiedzi długo dominowali, ale w czwartej kwarcie pozwolili rywalom się rozbujać.

Efekt był taki, że z 22 punktów przewagi na pół minuty przed końcem zrobiło się tylko 82:78. Wygranej odebrać sobie jednak Czesi nie pozwolili. 16 punktów dla triumfatorów zdobył znany z gry w Energa Basket Lidze Patrik Auda.

Wyniki:

Iran - Czechy 78:84 (19:25, 11:21, 16:21, 32:17)
(Behnam Yakhchalidehkordi 23, Mohammad Jamshidijafarabadi 16, Hamed Haddadi 15 (10 zb) - Patrik Auda 16, Blake Schilb 14, Jan Vesely 11)

Francji - USA 83:76 (15:22, 22:23, 25:11, 21:20)
(Evan Fournier 28, Rudy Gobert 14, Nando De Colo 13 - Jrue Holiday 18, Bam Adebayo 12, Damian Lillard 11, Kevin Durant 10)

#DrużynaMW%WP+-
1. Francja 3 100 3 0 259 215
2. USA 3 66.7 2 1 315 233
3. Czechy 3 33.3 1 2 245 294
4. Iran 3 0 0 3 206 283

Zobacz także:
Michael Hicks: Wiem, że mecze z Rosją są wyjątkowe
Świetna wiadomość dla Biało-Czerwonych! Polacy zachwyceni

Komentarze (5)
avatar
Kasio66
25.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że nie doceniacie Żabojadów. Fournier, De Colo, Batum, Gobert to giganty. Amerykańcy nie są wyraźnie lepsi. 
avatar
STARRAD
25.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak mi się wydaje, że obecne NBA to show, który nie działa gdy zaczyna się poważne granie. Po tych wynikach widać jaka jest różnica NBA dzisiaj i NBA w erze Jordana. Przepaść. MJ jest absolutny Czytaj całość
szurszacz
25.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a gdzie te wszystkie gwjazdy z enbiej???? cudowni hamerykanie, co ciągle tak hlubią się swoim patriotyzmem znowu olali igrzyska....hokeiści na lodzie też nie lepsi... 
avatar
SY91
25.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tyle gwiazd i wielkie nic. Od dawna powtarzam, że NBA zeszła na psy. Promuje gwiazdy, które bez obrony rzucają po 40 punktów, a jak przyjdzie im grać prawdziwą koszykówkę to nie potrafią nic zr Czytaj całość