Agata Ozdoba-Błach rozpoczęła swoje pierwsze w karierze igrzyska olimpijskie od pewnego zwycięstwa z Ekwadorką - Estefanią Garcią. W kolejnej rundzie sprawiła gigantyczną sensację, eliminując utytułowaną Japonkę, Miku Tashiro. I dzięki temu znalazła się w ćwierćfinale, gdzie naprzeciwko niej stanęła Włoszka - Maria Centracchio.
W regulaminowym czasie Ozdoba-Błach i Centracchio nie zdołały zdobyć ani jednego punktu. Obie zarobiły za to po karze za pasywną postawę. W walce o złoty punkt Polka otrzymała drugie upomnienie i znalazła się w dużych tarapatach. Trzecie oznaczało bowiem dyskwalifikację. I tak też się stało - sędzia po raz kolejny upomniał obie judoczki, ale dla Ozdoby-Blach była to trzecia kara. W ten sposób nasza reprezentantka przegrała ćwierćfinał.
Decyzja sędziego była dość kontrowersyjna, bo Włoszka również nie wykazywała większej aktywności w walce. Z takim werdyktem nie mógł pogodzić się trener Ozdoby-Błach.
To jednak nie koniec szans na medal. Ozdobę-Błach czeka jeszcze pojedynek w repasażu - z Wenezuelką Anriquelis Barrios. Jeśli ją pokona, stanie do walki o brąz.
Czytaj także:
- Tokio 2020. Nadzieje medalowe zaprzepaszczone. A było tak blisko
- Tokio 2020. Polka już w czołowej ósemce. Pewne zwycięstwo Aleksandry Kowalczuk
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska pod znakiem obostrzeń. "Jesteśmy kontrolowani co kilka metrów"