Aleksandra Kowalczuk to olimpijska debiutantka. Jej największym sukcesem jest tytuł mistrzyni Europy wywalczony w 2018 roku w Kazaniu. W tegorocznej edycji dotarła natomiast do finału tej rywalizacji.
Olimpijskie zmagania rozpoczęła od pojedynku z Australijką Rebą Stewart. Po nieco ponad minucie reprezentantka Polski wykonała celne kopnięcie w głowę, za co otrzymała trzy punkty. Rywalka została ponadto ukarana gam-jeom, czyli odjęciem punktu.
W drugiej rundzie Kowalczuk ponownie celnie kopnęła i zrobiło się już 7:0 na korzyść reprezentantki naszego kraju. W końcówce Stewart trafiła Polkę w korpus, ale było już zbyt późno na odwrócenie losów rywalizacji.
24-letnia Kowalczuk zwyciężyła 7:2 i awansowała do ćwierćfinału. Jej rywalka nie jest jeszcze znana. Wiadomo natomiast, że Polka stoczy swój pojedynek o godz. 8:30 czasu polskiego.
Czytaj także:
- "Nigdzie się nie wybiera". Koniec zamieszania wokół polskiego komentatora
- Kuriozalny problem organizatorów. Zaapelowali do zawodników o zakrywanie... tatuaży
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"