Przed pięcioma laty w Rio de Janeiro Piotr Myszka zajął czwarte miejsce. Obecnie znajduje się na tej samej pozycji przed zaplanowanym na sobotę wyścigiem finałowym. Kapitalnie spisał się w dwunastym wyścigu, w którym zajął drugie miejsce.
- Myślę, że na pewno tym ostatnim wyścigiem odbudowałem pewność siebie, bo to jednak mając dobry plan w głowie i realizując go można zrobić tutaj dużo - powiedział Myszka w rozmowie z Eurosportem.
Pewny złotego medalu jest już Kiran Badloe z Holandii, natomiast różnica pomiędzy drugim a czwartym miejscem wynosi zaledwie pięć punktów.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Katarzyna Skowrońska spokojna o formę Polaków i zdrowie Michała Kubiaka. "Szykują się na ćwierćfinał"
Dodajmy, że w wyścigu finałowym przyznawane będą podwójne punkty. Oznacza to, że zwycięzca otrzyma dwa "oczka", drugi zawodnik cztery, trzeci sześć itd. Na starcie pojawi się czołowa dziesiątka.
- Taktyka będzie prosta. Po prostu trzeba z chłopakami wygrać i tyle. Nie ma co kalkulować, tym bardziej, że za mną jest dwóch albo trzech zawodników, którzy mają chrapkę na medale - wyjaśnił.
- W piątek będzie reset totalny, odpoczywam. Zadzwonię do rodziny, pogadam, pełen chill. Chcę się wyspać, zjeść. Nie będę się jakoś specjalnie stresował, żeby jak najbardziej się zregenerować - zakończył.
Wyścig finałowy w żeglarskiej klasie RS:X odbędzie się w sobotę, 31 lipca o godz. 8:33 czasu polskiego.
Czytaj także:
- Chaos, spokój, optymizm i Matka Teresa. One przełamały fatalną serię Polaków
- W Tokio padło na "Among Us". Tak polscy siatkarze wspólnie spędzają wolny czas