W czwartek na torze łuczniczym do rywalizacji przystąpił Sławomir Napłoszek, którzy w igrzyskach olimpijskich debiutował w Barcelonie w 1992 roku. Do Tokio poleciał na swoje drugie igrzyska w życiu. Polak w rundzie rankingowej uzyskał 637 punktów i zajął 59. miejsce. Jego rywalem w pierwszej rundzie okazał się Holender Steve Wijler.
Napłoszek w pierwszym secie zaczął od siódemki, podobnie jak jego rywal. Holender jednak później trafił dwukrotnie w dziesiątkę, dzięki czemu wygrał seta 27:24. W drugiej partii Polak zaczął od ósemki, a Wijler zdobył punkt więcej. W kolejnych dwóch strzałach obaj panowie zdobyli po 18 punktów, ale ponownie set ułożył się na korzyść Holendra, który po rundzie rankingowej był szósty.
W trzecim podejściu z bardzo dobrej strony zaprezentował się Napłoszek, który uzyskał 28 punktów i mógł cieszyć się z wygranej partii. Wciąż jednak było 4:2 w meczu dla rywala. Czwartego seta nasz reprezentant zaczął od ósemki, ale później oddał dwa strzały w dziesiątki i ponownie zdobył 28 punktów. Na jego nieszczęście, tyle samo miał Wijler i po remisie Holender prowadził już 5:3 i był blisko wygranej.
Napłoszek, jeśli chciał przedłużyć swój udział w igrzyskach w Tokio, musiał w piątym secie wygrać z rywalem. Zdobył jednak 27 punktów i musiał liczyć na potknięcie Holendra, który po dwóch strzałach miał 19 punktów. Ósemka w ostatniej próbie dała Wijlerowi remis i awans do kolejnej rundy, a tym samym zakończyła udział Napłoszka z olimpijskim turniejem w Tokio.
Dodajmy, że Napłoszek w czwartek obchodził 53. urodziny, ale niestety nie sprawił sobie prezentu i nie wywalczył awansu. Na pewno jednak sam wyjazd na igrzyska może uznać za sukces.
Turniej indywidualny mężczyzn - 1/32 finału:
Sławomir Napłoszek - Steve Wijler (Holandia) 4:6 (24:27, 27:28, 28:27, 28:28, 27:27)
Czytaj także:
Tokio 2020. Wow! Co za dzień polskich żeglarek! Myszka wciąż walczy o upragniony medal
Tokio 2020. Sandra Bernal była blisko finału. Złoto dla Słowaczki w trapie, historyczny medal San Marino
ZOBACZ WIDEO: Polskie wioślarki w doskonałych humorach! "Może ktoś nam przemyci sake"