Tokio 2020. Zamieszanie wokół tsunami. Wszystko przez trzęsienie ziemi
Trzęsienie ziemi w pobliżu Alaski wywołało wielki niepokój w Japonii. Pojawiło się niebezpieczeństwo, że do kraju, który organizuje igrzyska olimpijskie, dotrze tsunami. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.
To sprawiło, że na Alasce pojawiły się małe fale tsunami. Mieszkańcy, którzy najbardziej odczuwali skutki trzęsienia ziemi, musieli czym prędzej uciekać na wyżej położone tereny.
W dodatku pojawiło się ryzyko, że wystąpi kolejne, znacznie silniejsze tsunami. Ostrzeżenia wydano dla Guam, Hawajów, a nawet Japonii. Tym samym były obawy, że w jakimś stopniu żywioł skomplikuje organizację igrzysk olimpijskich.
Japończycy obserwowali sytuację. Na szczęście pojawiły się dobre wieści. Telewizja NHK informuje, że trzęsienie ziemi nie wytworzyło ogromnej fali i w tej chwili nie ma zagrożenia, że nadejdzie niebezpieczne tsunami.
W ostatnich dniach igrzyska olimpijskie utrudniał tajfun Nepartak. Z tego powodu doszło do zmian w zawodach wioślarskich.
Tokio 2020. Japonia stanem umysłu. To kraj paradoksów >>
120 tys. złotych za mistrzostwo olimpijskie dla Polski. Ten kraj płaci ponad 20 razy więcej! >>