Anicie Włodarczyk wystarczyła zaledwie jedna próba, aby wywalczyć kwalifikację do finału konkursu rzutu młotem. Rekordzistka świata uzyskała wynik 76,99 m i zajęła pierwsze miejsce w eliminacjach.
Po zakończeniu zmagań dobry humor jej nie opuszczał. Zaskoczyła już podczas wywiadu z Telewizją Polską. - Kto potrzebuje zwolnienia z pracy, napiszę usprawiedliwienie. Kibicujcie. Do boju - w ten sposób zachęcała do oglądania finału.
Na Instastories zamieściła krótkie nagranie, które rozbroiło jej fanów. Włodarczyk wzięła do ręki kostkę lodu i udawała... że to telefon. Wydawała z siebie przy tym odgłosy, jakie usłyszeć można podczas wybierania numeru.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"
- Halo, halo, Polsko, meldujemy się w finale. 13:35, wtorek. Do zobaczenia, trzymajcie kciuki - powiedziała Anita Włodarczyk.
Finał rzutu młotem kobiet zaplanowany został na wtorek, 3 sierpnia o godz. 13:35 czasu polskiego. Oprócz Anity Włodarczyk o medale powalczą Malwina Kopron i Joanna Fiodorow.
Tak Anita Włodarczyk "dzwoniła" do Polski:
Czytaj także:
- Anita Włodarczyk jak za dawnych lat. Jej najgroźniejsza rywalka ma duży problem
- Zobaczyła wynik. Włodarczyk nie mogła uwierzyć