Karen Chaczanow był rewelacją turnieju olimpijskiego w Tokio. Reprezentant Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, aktualnie 25. singlista świata, nieoczekiwanie doszedł do finału, ale w meczu o złoty medal przegrał 3:6, 1:6 z Alexandrem Zverevem.
- Można to analizować na wiele sposobów, ale on rozegrał wybitny mecz - mówił o pojedynku, cytowany przez sports.ru. - Próbowałem robić wszystko, co mogłem, lecz on był po prostu lepszy. Byłem gotowy, grałem dobrze, może tylko serwis mógłby mi bardziej pomóc.
25-latek z Moskwy podkreślił, że na korcie zostawił wszystko. - Nie miałem poczucia, że oddaję mecz, ale bardzo trudno było mi grać. On odczytywał moje zamiary i był szybszy. Może powinienem był więcej grać w stylu serwis-wolej, ale w finale nie robisz takich rzeczy bez powodu - analizował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia
Mimo porażki w finale, Chaczanow ocenił, że rozegrał wspaniały turniej, a srebrny medal uznaje za swój wielki sukces. Ale w przyszłości chce złota.
- Dla mnie igrzyska są obok turniejów wielkoszlemowych. Dlatego, gdy skończył się Wimbledon, trenowałem z myślą o nich. Wcześniej mogłem tylko pomarzyć o srebrze olimpijskim. Oczywiście, chciałem złota, ale spróbuję podczas kolejnych igrzysk - powiedział.
Obronione meczbole i ogromne emocje. Finał miksta fantastyczną puentą turnieju tenisowego