Tokio 2020. Tadeusz Michalik przegrał półfinał. "Chciałem go zaskoczyć"

Getty Images / Tom Pennington / Na zdjęciu: Tadeusz Michalik
Getty Images / Tom Pennington / Na zdjęciu: Tadeusz Michalik

- Najbardziej liczyłem na początek, chciałem zaskoczyć go rzutem skrętowym. Nie udało się, a na pełnym dystansie było bardzo ciężko z nim walczyć - powiedział zapaśnik Tadeusz Michalik po porażce w półfinale igrzysk z Musą Jewłojewem.

Chcąc awansować do wielkiego finału igrzysk olimpijskich, Tadeusz Michalik musiał pokonać nie byle kogo. Los sprawił, że na jego drodze w półfinale zapasów klasycznych do 97 kg stanął rosyjski gigant Musa Jewłojew, mistrz świata i mistrz Europy.

Polak robił co mógł, ale w starciu z wyższym i silniejszym rywalem okazał się słabszy. Zawodnik Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego wygrał zdecydowanie wynikiem 7:1.

Po pierwszej porażce w Tokio Michalik wyznał, że chciał zaatakować na samym początku pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"

- Chciałem go zaskoczyć, czyli rzutem skrętowym, na to najbardziej liczyłem. Ciężko byłoby z nim walczyć na pełnym dystansie. Czy czuć było różnicę siły? W stójce nie, dopiero w parterze. On jest cięższy o około osiem kilogramów, to sporo - ocenił nasz zawodnik.

Po wygranej walce ćwierćfinałowej z Amerykaninem Tracym Hancockiem Michalik rozpłakał się ze szczęścia przed kamerami TVP. Jego zdaniem nie miało to jednak wpływu na pojedynek półfinałowy.

- Był moment radości, euforii, ale później przyszło uspokojenie i o tym dłużej nie myślałem, patrzyłem tylko do przodu. Jutro czeka mnie walka o brąz i myślę już tylko o tym - podsumował.

30-latek powalczy o upragniony medal olimpijski we wtorek przed południem polskiego czasu.

Stres Pawła Fajdka. "Było z nim bardzo źle". Czytaj więcej--->>>

Źródło artykułu: