Zwrot akcji w sprawie Cimanouskiej tuż przed samym lotem! Nie wyląduje w Warszawie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / JIJI PRESS / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska na lotnisku w Japonii
PAP/EPA / JIJI PRESS / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska na lotnisku w Japonii
zdjęcie autora artykułu

W środę Kryscina Cimanouska miała przylecieć do Warszawy. Jak poinformowała rosyjska agencja TASS, w ostatniej chwili białoruska lekkoatletka zmieniła jednak plany i poleci do innego kraju.

"Cimanouska po konsultacji z przedstawicielami polskiej ambasady zdecydowała się na lot liniami Austrian Airlines do Wiednia" - poinformowała rosyjska agencja TASS. Samolot z Białorusinką na pokładzie wystartował po 3:20 czasu polskiego z lotniska Narita, położonego 65 km od centrum Tokio. Późnym popołudniem w środę wyląduje w Wiedniu.

Według pierwszych planów w środę Kryscina Cimanouska miała przylecieć LOT-em do Warszawy. Rano, czasu japońskiego, została przetransportowana z obstawą policyjną na międzynarodowe lotnisko Narita. Towarzyszyli jej przedstawiciele ambasady RP.

Według nieoficjalnych informacji agencji TASS, przyczyną zmiany lotu miało być wykupienie przez zagranicznych dziennikarzy biletów na ten sam rejs polskich linii lotniczych LOT do Warszawy. Oto film z lotniska w Tokio opublikowany przez Agencję Reuters.

"Odprawa na zmieniony lot Cimanouskiej odbyła się w terminalu VIP, do którego dostęp z pracowników mediów mają tylko akredytowani japońscy dziennikarze" - czytamy na stronie rosyjskiego portalu.

Zagraniczni dziennikarze, nagrywający przybycie Cimanouskiej na lotnisko Narita, poprosili Białorusinkę o komentarz do całej sytuacji. Sportsmenka odmówiła.

W niedzielę, po krytyce białoruskich władz sportowych, Kryscina Cimanouska została wykluczona przez swoich rodaków z dalszego udziału w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Białoruski reżim próbował zmusić sprinterkę do powrotu na Białoruś. Lekkoatletka poprosiła o pomoc miejscową policję. Nie wsiadła na pokład samolotu.

Pomoc białoruskiej zawodniczce zaoferowała polska ambasada. Cimanouska zwróciła się o azyl polityczny i przyznano jej wizę humanitarną. W środę miała przylecieć do Polski, a później starać się o azyl w Niemczech albo Austrii. Do swojego ojczystego kraju wracać już nie zamierza.

- Wyrażamy naszą pełną solidarność z Cimanouską i wyrażamy uznanie dla państw członkowskich (UE), które zaoferowały jej wsparcie. Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że Polska przyznała wizę humanitarną" - powiedziała Nabila Massrali, rzeczniczka szefa polityki zagranicznej Unii Europejskiej Josepa Borrella w oświadczeniu dla agencji Reuters.

Czytaj także: Premier Morawiecki o wsparciu dla białoruskiej zawodniczki: Pomagamy prześladowanym przez reżimy Mogą odpowiedzieć za Kryscinę Cimanouską. Czeka dotkliwa kara

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
Maxym
4.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Słuszna decyzja. Jak uciekać to do normalnego kraju.  
avatar
Johnny B
4.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zdziwienie. Przecież ona wielokrotnie mówiła ,że chce polecieć do Austrii i tam już zostać z mężem i trenerem  
avatar
technikum ceramiczne
4.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
to było wszystko zaplanowane a POLSKA nieudola pisowska dyplomacja dała sie zrobic w konia  
avatar
elek8
4.08.2021
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
co nas to obchodzi gdzie leci i wyląduje nie mamy większych problemów ?  
avatar
Jean Jack Palesky
4.08.2021
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
...hmm... ona doskonale wiedziała, co od kilku lat dzieje się w Polsce. Polscy sportowcy w Tokio pokazali jej fotografie setek policyjnych radiowozów, chroniących polskiego kacyka z Żoliborza ( Czytaj całość