Tokio. Sztafeta walczyła do końca. "Jesteśmy światową czołówką"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Karol Zalewski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Karol Zalewski

- To początek czegoś nowego. Jesteśmy znów w światowej czołówce - mówili zgodnym głosem polscy sprinterzy ze sztafety 4x400 metrów, którzy zajęli piąte miejsce w finale olimpijskim. Osiągnęli też drugi wynik w historii polskiej lekkoatletyki.

[b]

Z Tokio - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty[/b]

Nie da się ukryć, że po kapitalnym występie w półfinale, w którym polska sztafeta mężczyzn uzyskała niesamowity czas 2:58,55 s i wygrała swój bieg, nadzieje kibiców były mocno rozbudzone. Nawet na medal olimpijski.

I choć Biało-Czerwoni pobiegli szybciej i osiągnęli drugi najlepszy wynik w historii (2:58,46 s), wystarczyło to do piątego miejsca. I tak to jednak najlepsze miejsce sztafety na igrzyskach od... 1976 roku!

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dobek zachwycił lekkoatletyczny świat. "Już po pierwszym okrążeniu krzyczałam, że to będzie medal olimpijski"

- Przecież my tak naprawdę dwa miesiące temu byliśmy poza tymi igrzyskami. Piąte miejsce to dobry wynik. Czego zabrakło? Może trochę popełniliśmy błędy podczas zmian. Trochę się tam pogubiliśmy - ocenił Kajetan Duszyński, zloty medalista ze sztafety mieszanej.

- Na czym polegały błędy? Po prostu było duże zamieszanie, nie było takiego komfortu jak w półfinale. Trochę czułem już też zmęczenie, każdy bieg był inny, to było najtrudniejsze, żeby się w każdym odnaleźć.

- Walczyliśmy do końca, ale nie wystarczyło. Ten wynik to bardzo miłe zaskoczenie. Dopiero budujemy tę sztafetę na nowo i będzie lepiej w przyszłości - dodawał Dariusz Kowaluk.

Najbardziej doświadczony z naszych sprinterów Karol Zalewski także prosił żeby docenić występ sztafety.

- Poziom był kosmiczny. Ale będziemy mieli dzięki temu więcej ambicji, żeby indywidualnie biegać szybciej, przez co będziemy mieli łatwiej o pobicie rekordu Polski. Mi motywacji nie brakuje, na przyszłoroczne mistrzostwa Europy pojadę po medale.

- Jesteśmy znów w światowej czołówce i mamy ogromny potencjał. Możemy się rozwijać. Co dalej? Liczymy na wsparcie sponsorów! - podsumował halowy rekordzista świata z Birmingham.

Jest 14. medal dla Polski w Tokio! Czytaj więcej--->>>

Komentarze (7)
avatar
EwaPL
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
nie zabrakło Krzewiny, bo wczoraj doszedł do ściany, dzisiaj nie dałby rady, tak wyglądało. Czytaj całość
avatar
Jan Kowalski
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zabrakło cojones Krzewiny. Ale jak sie politycznie kogoś odsuwa... hmm co ja tam wiem... 
jarema11
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Krzewina powinien biec w finale a Rzeźniczak w eliminacjach, byłoby lepsze miejsce. 
avatar
collins01
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawsze byliście.W świecie liczy sie od niepamietnych czasów,5,czasem 6-7 sztafet 
avatar
kubaxxx
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Światowa czołówka to nie podium. Bierzcie pod uwagę, że na MŚ, IO, ME itd. oraz w Diamentowej Lidze - zawodnicy na podium wciąż się zmieniają. Nie ma nigdy tak, że ktoś non stop wygrywa przez 4 Czytaj całość