- To trzeba powiedzieć kibicom i trochę wytłumaczyć naszych siatkarzy. Oni w tej hali nie byli nawet na chwilę i nie mogli poćwiczyć sobie zagrywki. Czasami kubatura sali, oświetlenie, odległości - do tego trzeba się przyzwyczaić. To było widać po ich zagrywce w meczu z Iranem, że ona nie wygląda jak trzeba. Dzisiaj był to już nasz mocny element. Kontrolowaliśmy piłkę tak, jak należy - tłumaczy Marcin Możdżonek, były reprezentant Polski w siatkówce.