Tokio 2020. Prezes PZLA wbił szpilkę Kszczotowi. "Adam chyba go nie docenił"

Getty Images / Alexander Hassenstein/Getty Images / Na zdjęciu: Adam Kszczot
Getty Images / Alexander Hassenstein/Getty Images / Na zdjęciu: Adam Kszczot

- Gdybym był zawodnikiem z siódmym wynikiem w kraju, to też bym nie pojechał. Jego decyzję oceniam pozytywnie - tak rezygnację Adama Kszczota z udziału w IO komentuje w rozmowie z "RMF FM" Henryk Olszewski, prezes PZLA.

Pod koniec czerwca Adam Kszczot poinformował oficjalnie, że nie wystartuje na igrzyskach olimpijskich w Tokio 2020. Sezon 2021 z różnych powodów nie układa się po jego myśli. Biegacz zrezygnował z udziału w lekkoatletycznych mistrzostwach Polski i już wtedy można było się spodziewać, że postawił krzyżyk na igrzyskach.

Mimo to dziennikarze i eksperci nie kryli zawodu po decyzji Kszczota. "Takich niespodzianek nie lubimy. Adam Kszczot zrezygnował z udziału w Tokio 2020" - napisał Krzysztof Wilanowski, dziennikarz Radia Zet. "Szok! Adam Kszczot rezygnuje ze startu w #Tokio2020 choć ma minimum i prawo startu..." - dodał Michał Pol.

Głos na temat rezygnacji Kszczota w IO zabrał Henryk Olszewski. W rozmowie z "RMF FM" przyznał, że nie był zaskoczony jego decyzją. Na jego miejscu... podjąłby taką samą!

ZOBACZ WIDEO: Odpadli z półfinału Euro 2020, ale zostali docenieni. "Są zwycięzcami turnieju"

- Oceniam ją pozytywnie. Ciężko jechać z taką formą. Gdybym był zawodnikiem z siódmym wynikiem w kraju, to też bym nie pojechał - skomentował.

Prezes PZLA wbił także szpilkę biegaczowi, mówiąc m.in. o tym, że Kszczot nie docenił swojego byłego już trenera Zbigniewa Króla.

- Zmiana trenera na pewno też dobrze na niego nie wpłynęła. Trener zajął się również innym biegaczem, który jest teraz drugim zawodnikiem na świecie. Moim zdaniem trzeba docenić szkoleniowca, a Adam chyba go nie docenił. To już jego sprawa - zaznaczył.

- Może się załamał? Nie wiem, trudno mi powiedzieć. Szczegóły powinien znać dyrektor sportowy. Wszystko się jednak kończy. Tak wyszło u Adama. Jest zasłużonym zawodnikiem - dodał.

Kszczot uzyskał minimum olimpijskie, ale mimo to zabraknie go w Tokio. Zawodnik wystosował oświadczenie za pośrednictwem mediów społecznościowych, w których wyjaśnił powody swojej decyzji. Poinformował, że na jego decyzję złożyło się wiele czynników. Jednym z nich był obóz w Kenii - po powrocie do Polski organizm biegacza odmówił posłuszeństwa.

Czołowy polski 800-metrowiec podkreślił także, że będzie trzymał kciuki za wszystkich Biało-Czerwonych startujących na igrzyskach w Tokio. Te odbędą się w dniach 23 lipca - 8 sierpnia.

Zobacz także:
Po Euro 2020 chcą go wielkie kluby. Polski talent złożył konkretną deklarację ws. transferu
"Nadchodzi moment prawdy". Znowu kuszą Cristiano Ronaldo

Źródło artykułu: