Tokio 2020. Skandal podczas przedolimpijskiego sparingu. Piłkarze zeszli z boiska przed końcem meczu

Tokio 2020. Historyczna decyzja MKOL. Transseksualistka dopuszczona do startu na igrzyskach olimpijskich

Spotkanie zostało rozegrane w Wakayamie. Zgodnie z umową, mecz składał się z trzech części, po 30 minut każda. Honduras objął prowadzenie w pierwszej tercji. Niemcy wyrównali w końcówce, po bramce Felixa Uduokhaia. 

Jordan Torunarigha przebywał na boisku w drugiej i trzeciej części gry. Co dokładnie wydarzyło się w 85. minucie i jakich słów użyto, tego nie wiadomo. Piłkarska Federacja Hondurasu w swoich mediach społecznościowych pisze o nieporozumieniu, jednak niemieccy zawodnicy uważają, że ich kolega padł ofiarą rasistowskiego ataku, stąd tak zdecydowana reakcja i opuszczenie boiska przed końcem gry.

- Tuż przed końcem meczu doszło do zamieszania. Pobiegłem prosto do Jordana. Powiedział mi, że był wielokrotnie obrażany na tle rasowym. Uznaliśmy, że to narusza nasze wartości i nie możemy tego tolerować. Postanowiliśmy opuścić boisko. Nie mogliśmy tego tolerować. Opuszczenie boiska to była nasza deklaracja. Bez względu na to, czy dzieje się to w pierwszej, czy w 90. minucie, na rasizm nie ma miejsca w piłce nożnej. Zakomunikowaliśmy to również sędziemu. Po uspokojeniu sytuacji ekipa Hondurasu przyszła do naszej szatni i przeprosiła. Jeśli chodzi o nas, to zamyka sprawę, nie zamierzamy podejmować dalszych działań - powiedział szkoleniowiec reprezentacji Niemiec U-23 Stefan Kuntz w rozmowie z serwisem dfb.de.

Czytaj także:
Dziennikarz zdębiał jak to zobaczył! Tak wyglądają toalety na igrzyskach w Tokio
Tokio 2020. Specjalna jednostka powołana przez MKOL. Zajmie się monitorowaniem zakładów bukmacherskich

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo