Sara Vilic i Tanja Stroschneider przeżyły trudne chwile podczas przygotowań do Pucharu Kontynentalnego. "Kronen Zeitung" ujawnił, że w Jordanii obie zawodniczki były obrażane i zastraszane. To jednak nie wszystko. Podczas treningu w Akabie w basenie portowym obok publicznej plaży zebrała się grupa 30 mężczyzn, która rzucała w sportsmenki kamieniami.
Sara Vilic opowiedziała austriackim mediom o tym fatalnym incydencie. - Mężczyźni otoczyli nas podczas pływania i nagle zaczęli rzucać w nas kamieniami. Jeden minął moją głowę, a Tanja została uderzona w plecy - podkreśliła Vilic w rozmowie z "Kronen Zeitung".
Vilic podkreśliła także, że wraz z koleżanką z kadry szybko zrozumiały, że mężczyznom nie spododał się widok kobiet w strojach kąpielowych. Triathlonistki ostatecznie zdołały uciec przed napastnikami.
Jordańczycy zastraszali także Williego Lilge, trenera Austriaczek - Mieliśmy więcej szczęścia niż rozsądku. Tanja ma tylko siniaka. To mogło się źle skończyć - podkreślił Willi Lilge.
Austriacka ekipa rzeczywiście miała sporo szczęścia. Na świecie jest grupa krajów islamskich, gdzie ukamienowanie wiąże się z formą kary za przestępstwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Czytaj także:
Trener Napoli apeluje. "Przypomnijcie sobie poprzedni rok"
Zaskakujące informacje ws. Erlinga Haalanda