Jako, że w mediach społecznościowych bardzo aktywna jest Agnieszka Włodarczyk, fani zalewają jej profil wiadomościami i pytaniami o to, co dzieje się na trasie z Robertem Karasiem.
"Wybaczcie, ale nie dźwignę tego" - napisała popularna aktorka w relacji na Instastories.
Karaś prowadzi z dużą przewagą w wyścigu na dystansie 10-krotnego Ironmana, ale pojawiły się problemy zdrowotne. Nic więc dziwnego, że wszyscy szukają najlepszego źródła informacji. I Włodarczyk z pewnością takim jest.
Ale to wszystko przerosło jej oczekiwania i... możliwości. Musiała podjąć radykalne kroki. "Pierwszy raz musiałam wyłączyć komentowanie przy relacjach" - napisała w mediach społecznościowych.
"Rozumiem ten szał, emocje i zachwyt. Sama jestem pod wrażeniem, tego co robi Robert, ale ja też mam tu normalne życie i obowiązki. Wrzucam ten post, żebyście mogli spytać o co chcecie, powymieniać się informacjami, emocjami czy spostrzeżeniami. Odpiszę zgodnie ze swoją wiedzą i w wolnym czasie. Dziękuję" - napisała.
Karaś nie zamierza się poddać, ale teraz oprócz walki z morderczym dystansem (38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu) musi jeszcze zmagać się z bólem.
Włodarczyk zresztą pod najnowszym wpisem na jego koncie, zostawiła krótki, ale ważny komunikat. "Błagam idź spać normalnie na całą noc" - napisała w trosce o zdrowie ukochanego.
Zobacz także:
Wzruszające słowa Agnieszki Włodarczyk. Ma jedno marzenie ws. Roberta Karasia
Robert Karaś ukończył drugi etap wyścigu. "Pędzi po rekord"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kosmos! Ustanowili niezwykły rekord świata