Karaś zdradził, kiedy dopadł go wielki kryzys. Aż musiał się wypłakać

Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś i Agnieszka Włodarczyk
Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś i Agnieszka Włodarczyk

Niewiele brakowało, a z rekordu świata Roberta Karasia nic by nie wyszło. Polak na trasie przeżywał trudne chwile. W pewnym momencie odbył bardzo trudną rozmowę z narzeczoną Agnieszką Włodarczyk.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=69194]

Robert Karaś[/tag] dziś może się chwalić, że jest rekordzistą świata w dziesięciokrotnym triathlonie. Tylko on jednak wie, ile bólu i cierpienia kosztował go ten sukces. Najtrudniejsze chwile przeżywał podczas biegu, gdy zmagał się z kontuzjami, a od pewnego czasu nie był już w stanie biec.

Czy polski sportowiec miał chwilę zwątpienia i był bliski zakończenia rywalizacji? Wygląda na to, że tak. Karaś zdradził, w którym momencie przeżywał największy kryzys.

"Było wiele trudnych momentów, ale tu złamany byłem najbardziej. Zadzwoniłem do Agi, żeby się wypłakać. Nie byłem w stanie wypowiedzieć słowa. Jakieś 10 godzin do końca" - pisze na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie wyróżnienie dla "Jurasa". "To dla mnie duża sprawa"

Karaś pokazał zdjęcie, które zostało zrobione podczas wspomnianej rozmowy z narzeczoną Agnieszką Włodarczyk. Sportowiec jest zapłakany i pewnie wtedy w głowie krążyły różne myśli.

Dziś już wiemy, że ostatecznie udało się przezwyciężyć kryzys. Karaś ukończył Brasil Ultra Tri i został rekordzistą świata w dziesięciokrotnym ultratriathlonie z czasem 164 godziny, 14 minut i 2 sekundy. Cały wyścig składał się z 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometrów biegu.

Fot. Instagram
Fot. Instagram

Karaś przeproszony. "Mój wpis był podyktowany zazdrością" >>
Trzeci Polak na podium 10-krotnego ultratriathlonu. Potrzebował na to ponad 225 godzin >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty