- Żaden wariat nie wychodzi w zimę na wodę, ale mi zależało, by rekord ustanowić w trudnych warunkach. Moim marzeniem jest, by do Księgi rekordów Guinnessa zapisać się w dniu moich 90. urodzin, czyli 28 kwietnia - mówił Piotr Dudek w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Gdy na początku kwietnia rozmawialiśmy z 89-latkiem, ten przygotowywał się do pobicia rekordu Guinnessa w Gdyni. Ostatecznie "Małolat" dopiął swego na początku bieżącego tygodnia i oficjalnie jest już najstarszym, aktywnym windsurferem na świecie.
Miano to odebrał 86-letniej Angielce. Piotr Dudek musiał przynajmniej raz w trzech występujących po sobie miesiącach wejść na wodę z deską surfingową w towarzystwie kamer.
- Wypłynąłem, przypłynąłem - powiedział mężczyzna po wyjściu z wody.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo
89-letni emeryt z Łęcznej, który od 2000 roku mieszka w Gdyni, z wodą jest związany przez całe życie. Na desce pływa bowiem od czterdziestu lat, a morsuje od trzydziestu. Był w gronie 16 założycieli Stowarzyszenia Morsy Gdyńskie im. Jana Bobczyka.
Jak widać nawet mimo wieku, można przełamywać swoje bariery. - Moja recepta? Rano gimnastyka, wieczorem przynajmniej dwukilometrowy spacer. W zimę morsowanie w Bałtyku, a latem niemal codziennie pływanie na desce windsurfingowej. I tak od 40 lat - zdradzał Piotr Dudek w rozmowie z nami.
Zobacz też:
"Więcej niż sport". Maciej Rutkowski celuje w igrzyska w Paryżu